Według trenera American Top Team i byłego mistrza wagi piórkowej WEC Mike’a Browna, w dużym błędzie jest każdy, kto sądzi, że były pretendent do tytułu wagi średniej UFC Yoel Romero nie podejmie kolejnej próby zdobycia mistrzowskiego pasa.
Trener American Top Team w Coconut Creek na Florydzie przewiduje, że Yoel Romero (13-5 MMA, 9-4 UFC) po raz kolejny będzie walczył o tytuł.
Ostatnio Romero przegrał z mistrzem Israelem Adesanya w głównym pojedynku gali UFC 248. Była to niezbyt emocjonująca walka, w której obydwaj zawodnicy rywalizowali bardzo zachowawczo, co mocno rozczarowało fanów MMA, którzy mieli duże oczekiwania wobec tego pojedynku. Nic dziwnego, ponieważ sami zawodnicy robili dużo szumu wokół tej walki.
Po gali UFC 248 dużo mówiło się o tym, że był to prawdopodobnie ostatni raz, kiedy Romero walczył o tytuł. Mówił o tym nawet sam Dana White. Utytułowany zapaśnik skończył w tym roku 43 lata i pomimo kilku prób, nie zdobył tytułu mistrza zarówno tymczasowego, jak niekwestionowanego, a w ostatnich pięciu walkach bilans Kubańczyka to mało imponujące 1-4.
Jednak Brown, który po raz pierwszy współpracował z Romero w przygotowaniach do walki z Adesanyą, nie odrzuca pomysłu kolejnego pojedynku „Żołnierza Boga” o tytuł.
„To najlepszy sportowiec, jakiego kiedykolwiek widziałem, nawet w tym wieku. To, co potrafi zrobić ze swoim ciałem, jest niesamowite, nigdy nie widziałem czegoś takiego: szybkość, czas reakcji, zwinność. To znaczy, on ma czterdzieści parę lat i jego czas reakcji jest niesamowity, szybkość jest niesamowita, jego koordynacja jest niesamowita.
Im więcej widzę takich facetów jak on, tym bardziej zdaję sobie sprawę, jak okropnym jestem sportowcem. Nie potrafię sobie wyobrazić, jaki by był, gdy miał 30 czy 25 lat. To musiałoby być niewiarygodne. Wiem, że jest mistrzem świata w zapasach, a to jest tak trudne do osiągnięcia. Zapasy są wymagającym sportem i tak wiele osób walczy o ten sam tytuł, to jest bardzo konkurencyjna dyscyplina. Miał bardzo późny start w MMA, a mimo to zrobił kilka niesamowitych rzeczy.
Czas i tak dogoni wszystkich, ale w tej chwili – to jak on wygląda na siłowni i co potrafi – na pewno widzę, jak wraca do rywalizacji o tytuł.”
Romero powiedział przed walką o tytuł z Adesanyą, że zamierza walczyć przez kolejne dziesięć lat. Brown nie wie, czy jest to możliwe, ale nie wyobraża sobie też, że w wieku 43 lat mógłby walczyć tak, jak Romero trenuje w klubie.
„Nie wiem, czy będzie tak długo walczył, ale nie mogę uwierzyć, że wygląda tak, jak teraz. Nie wiesz, kiedy wszystko się zmieni, ale w tej chwili on może pokonać każdego. Każdej noc podczas walki jest tak dobry jak każdy inny. Był taki tamtej nocy. Tamtej nocy, kiedy walka zakończyła się decyzją – mimo że była to nudna walka i ludziom się to nie podobało – ale mnie wydawało mi się, że zrobił wystarczająco dużo w tych rundach, by wygrać.
Oglądając to na żywo, kopnięcia na nogę nie wydawały się wystarczająco dobre. Odnosiłem wrażenie, że Adesanya uciekał jakby czuł zagrożenie, że przegra przed czasem. To znaczy, nie zawsze widać kąty, czy ciosy dochodzą do celu, czy nie, ale Yoel atakował a Adesanya potykał się, może brakowało ciosów, ale czasem trudno to stwierdzić. Patrząc na walkę z zewnątrz myślałem, że on wygrał. Jednak ponownie, wiedziałem, że pojedynek jest bardzo wyrównany, więc nie miałem pojęcia, jak sędziowie to punktowali, ale gdybym ja to punktował, to powiedziałbym, że wygrał trzy rundy. Wiedziałem jednak, że walka jest bardzo wyrównana i wynik mógł iść w dwie strony.”
Brown uważa, że Romero zrobił wystarczająco dużo, by wywalczyć pas tamtej marcowej nocy w Las Vegas. Część krytyki dotyczącej występu Romero dotyczyła tego, że to on powinien zrobić więcej niż Adesanya, ponieważ to on był pretendentem. Jednak Brown nie może się bardziej nie zgodzić z tym tokiem rozumowania.
„Czuję, że ludzie myślą, że kiedy jesteś pretendentem, musisz zrobić, musisz zrobić tamto, ale jesteś po prostu w walce. Reagujesz na sytuacje, które zmieniają się z sekundy na sekundę.
Nie myślisz: „Jestem pretendentem, muszę go dopaść”, tylko rozwiązujesz zagadkę, która jest przed tobą, nigdy nie lubiłem tej mentalności. Musisz wygrać rundę. Nie możesz powiedzieć: „Musisz pokonać mistrza w przekonujący sposób”, nie, musisz go po prostu pokonać, to wszystko – zwłaszcza tych światowej klasy sportowców. Nie jest łatwo ich skończyć, zranić.”
Póki co, nie ma nawet żadnych wieści dotyczących kolejnej walki Yoela Romero, a nawet jeśli zostanie ona ogłoszona, to na pewno nie będzie ona o tytuł mistrza. Jeśli Kubańczyk chce jeszcze zawalczyć o pas, to musi najpierw wygrać jakieś pojedynki i umocnić swoją pozycję.