Weteran UFC i były mistrz wagi lekkiej Frankie Edgar (22-7-1) opowiedział o szczegółach dotyczących jego decyzji o przejściu do kategorii koguciej oraz walce z Corym Sandhagenem (12-1).
Decyzję o zejściu od niższej kategorii poprzedził długi czas analizowania wielu kwestii przez Edgara, który prawie zawsze walczył z przeciwnikami, którzy są naturalnie więksi od niego. Choć tak samo będzie w przypadku Sandhagena, oczekuje się, że będzie w stanie poradzić sobie trochę lepiej w tej kategorii wagowej.
Obydwaj zawodnicy spotkają się w Oktagonie na gali UFC Fight Night 166 w Raleigh, która odbędzie się 25 stycznia. Oto, co Edgar miał do powiedzenia na temat tej walki w podcaście UFC Unfiltered.
„Wszyscy od lat mówią, żeby zejść niżej. Moi trenerzy mówili mi o tym przez jakiś czas, a ja kilka razy walczyłem o pas wagi 145 funtów. Czułem, że teraz nadszedł odpowiedni czas, jeśli mam zamiar zrobić to kiedykolwiek.
Masz nadzieję, że nie będziesz już walczył z facetami tak dużymi i wysokimi. Ten gość, z którym zawalczę jest tak samo wysoki, więc to nie ma znaczenia, ale może ja mogę być teraz tym większym. Chociaż nie sądzę, że będę największym facetem w dywizji koguciej, ale nie będę tak odstawał rozmiarami, jak powiedzmy w 145 funtach. Myślę jednak, że trzeba wziąć pod uwagę, że ci faceci będą też szybsi w wadze koguciej. Nie oznacza to więc, że będzie to płynne żeglowanie w 100 procentach. Oczywiście, każda kategoria wagowa ma swoje własne wyzwania”.
Frankie Edgar mówił dalej o szczególnym wyzwaniu stojącym przed nim w walce z Corym Sandhagenem.
„Jest bardzo niebezpieczny. Jest numerem 3 (w oficjalnych rankingu UFC), a ja nadal chcę walczyć z najlepszymi facetami w swojej karierze. Walka z numerem 3 jest dobrym sposobem na debiut w nowej kategorii wagowej.
Dla gościa takiego jak Cory wejście do walki z kimś takim jak ja jest zdecydowanie czymś dobrym dla niego, ale dla mnie, patrzę na to w ten sposób, że on jest numerem 3 i jest to zdecydowanie dobry sposób na dostanie się do rankingu dywizji 135 funtów.”