Na początku tego miesiąca, świat MMA zaskoczyła informacja, ze mistrz wagi koguciej UFC TJ Dillashaw oblał testy antydopingowe, które wykazały w jego organizmie obecność EPO. W rezultacie, Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) ogłosiła w tym tygodniu, że zawiesza Dillashawa na dwa lata.
Pomimo wypowiedzi kolegów z drużyny i trenerów, Dillashaw milczał w tej sprawie. Zmieniło się to jednak w piątkowe popołudnie, kiedy 33-letni zawodnik umieścił na Instagramie film w formie oświadczenia.
Oto, co ma do powiedzenia w tej sprawie TJ Dillashaw:
„Nawaliłem i trudno jest mi sobie to wybaczyć – i powinno mi być trudno. Powinienem przejść przez trudny okres przebaczenia sobie.
Rozumiem krytykę i uwagę jaka kierowana jest teraz w moją stronę. Ale to, z czym naprawdę źle się czuję, to cień, który położył się na moich trenerów, moją rodzinę, moich kolegów z drużyny. Nie byli w to zaangażowani. Najgorzej czuję się właśnie z ich powodu.
Mam 15-miesięcznego syna, dla którego chcę być wzorem do naśladowania. Jestem pewien, że jest też wiele innych dzieci. Jest ciężko. Muszę jednak stawić czoła temu, co zrobiłem. Akceptuję wszystkie kary. Nie próbowałem z tym walczyć. Będę siedział przez następne dwa lata.
Będę mógł wrócić od 18 stycznia 2021 roku. Droga powrotna to – wczoraj miałem operację prawego barku. Dwa miesiące później zrobię operację lewej ręki. Przez ostatnie dwa i pół roku miałem do czynienia z zerwanymi rotatorami barków i naderwanymi obrąbkami stawowymi. Miło będzie je wyleczyć i wrócić.
Niektórzy ludzie mówili mi, że powinienem po prostu zniknąć i pozwolić tym sprawom samoistnie umrzeć – niech ta sprawa umrze śmiercią naturalną i po prostu zniknie. Nie sądzę, że to dobry sposób aby sobie z tym poradzić. Pokazuję mojemu synowi, że kiedy popełniasz błąd, stajesz z tym problemem twarzą w twarz. Nie uciekasz przed nim. Uwierzcie mi, z chęcią uciekłbym i schował się w jaskini przez następne dwa lata zapuszczając tę gównianą brodę.
To ciąży na mnie i tak jak powiedziałem, powinno tak być. Oto kim jestem. Jestem wojownikiem i będę walczył o przetrwanie Chciałbym przeprosić moich fanów, każdego, kogo zawiodłem, moją rodzinę, moich trenerów, moich kolegów z drużyny. Nie mogę wyrazić tego, jak bardzo jest mi przykro za rzeczy, z którymi musicie się zmagać z mojego powodu.”
Mimo tego trudnego okresu przez który musi teraz przejść, TJ Dillashaw zapowiedział, że nie zamierza się poddawać i wróci silniejszy i mądrzejszy o to doświadczenie.
„To nie będzie mój koniec. Wrócę. Mogę Wam obiecać, że wrócę lepszy. Wrócę silniejszy. Udowodnię, że ciężka praca, którą włożyłem w to, doprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem, a nie do złych decyzji, które podjąłem. To wszystko, co mogę zrobić. Wszystko, co mogę zrobić, aby odkupić winę, to ciężko pracować. Będę lepszy. Chcę być lepszy. Będę.”