Były mistrz wagi koguciej UFC, TJ Dillashaw (16-4 MMA, 12-4 UFC)chce otrzymać walkę o tytuł, kiedy wróci do Oktagonu po dwuletnim zawieszeniu.
Były mistrz jest obecnie zawieszony przez USADA do stycznia 2021 roku po tym, jak w jego testach antydopingowych wykryto obecność EPO. Było to po walce z mistrzem wagi muszej Henrym Cejudo na styczniowej gali UFC Fight Night 143. Dillashaw zdecydował się zejść do kategorii muszej, ale przegrał ten pojedynek przez TKO w pierwszej rundzie, a następnie sam ogłosił światu szokujące informacje o oblanych testach i zrzekł się tytułu wagi koguciej.
Obserwując z boku to, co dzieje się w dywizji koguciej, TJ Dillashaw bardzo wyraźnie pokazuje, że ta kategoria potrzebuje go, ponieważ bez niego nie jest taka ekscytująca.
Oto, co miał do powiedzenia TJ Dillashaw w rozmowie z Helen Yee:
„Dywizja kogucia potrzebuje mnie z powrotem. Potrzebują znowu tej rozrywki i potrzebują, żebym wrócił i zrobił trochę zamieszania i wywołał pewne napięcie”.
Dillashaw nie tylko uważa, że w dywizji koguciej brakuje rozrywki , wierzy też, że wciąż jest mistrzem. Twierdzi, że nigdy nie stracił tytułu, a kiedy wróci, spodziewa się, że będzie miał szansę na odzyskanie pasa.
„Kiedy wrócę… Potrzebują mnie z powrotem, potrzebują kogoś, kto wznieci ogień, spowoduje jakieś pęknięcie. To jest moja kategoria wagowa, musiałem zrezygnować z tego pasa i to było sprawiedliwe, rozumiem to. Zj**em sprawę i musiałem z niego zrezygnować. Ale ja nie przegrałem. To mój pas, nadal nazywam go moim pasem. Nadal jestem mistrzem. Kiedy wrócę, odzyskam go”.
To, czy po powrocie do rywalizacji TJ Dillashaw dostanie walkę o tytuł, tego jeszcze nie wiadomo. Przez ten czas, do stycznia 2021 roku w dywizji koguciej może zajść jeszcze wiele zmian, ale jest pewien, że na to zasługuje. Nigdy nie stracił tytułu w Oktagonie, więc uważa, że powinien mieć szansę na jego odzyskanie. Są jednak jeszcze inne ciekawe opcje na walki o powrót, takie jak pojedynek z Urijah Faberem czy też rewanż z Dominickiem Cruzem.