O tym, że Tito wróci do UFC niektórzy mówi jeszcze podczas 'kłótni’ między Dana Whitem a Ortizem. Obaj panowie podjęli męską rozmowę, sytuacja między nimi się wyklarowała, a po jakimś czasie pojawiły się plotki o powrocie Tita do Oktagonu. Ale to mało… kilka dni temu prezydent UFC na swoim blogu przywitał Tito Ortiza z powrotem. A dziś „Huntington Beach Bad Boy” pisze do jednego z dziennikarzy:
„Przyszłość mojej kariery rozstrzygnie się jutro. Mam nadzieje, że będziecie szczęśliwi tak jak ja. Niech karanie (Punishment) się rozpocznie!”
A na swoim myspace dodaje:
„Nowy początek rozpocznie się jutro. Teraz moi fani będą mogli mnie zobaczyć z najlepszej strony. Nowe plecy, nowe myśli i nowa motywacja.”
Dlaczego jutro wszystko się rozstrzygnie? Bo jutro odbędzie się konferencja prasowa UFC, na której Dana White ma do ogłoszenia kilka rzeczy. Już jakiś czas temu podawaliśmy o możliwości oficjalnego potwierdzenia podpisania kontraktu z Ortizem właśnie na tej konferencji. Teraz wszystko się wydaje przesądzone.
A co jeszcze Dana White może ogłosić?
1. Na pewno nie to, że podpisał kontrakt z Fedorem. Niestety od porozumienia nie doszło i Fedora w najbliższym czasie nie ujrzymy w największej organizacji na świcie.
2. Krążą plotki o rozmowach UFC z internetową telewizją. Na razie mało wiadomo na ten temat. Może Pan White wszystko jutro wyjaśni.
3. Wytoczeni wojny Strikeforce. Może to śmieszne, ale możliwe. UFC raczej dobrze żyło ze Strikeforce, ale gdy Ultimate Fighting Championship wyczuje zagrożenie z którejś ze stron natychmiast atakuje. Jeżeli by doszło do podpisania kontraktu między Strikeforce a Fedorem z pewnością mielibyśmy wojnę między tymi organizacjami. UFC rozpoczęło by program „counter-promoting”.