Mimo, że Tito Ortiz twierdzi, że szanse jego powrotu z emerytury są jak jeden na milion, ma w głowie przeciwnika, który by go skłonić do ponownego założenia rękawic.
To Frank Shamrock. Tito Ortiz na razie skupia się na robieniu szerokopojętego biznesu, ale gdyby Shamrock chciał skrzyżować z nim rękawice, to Ortiz wskoczy do octagonu bez gadania.
„Jest szansa, że wrócę. Ćwiczę dużo zapasów z synem, ma już 10 lat. Może kiedyś zrobimy zapaśniczą walkę pokazową ojciec vs. syn. Jestem teraz po operacji szyi, czeka mnie jeszcze operacja ACL. Muszę wyzdrowieć zanim zacznę myśleć o sporcie. Mogę zawsze wrócić z emerytury, wszystko zależy od tego, jak będę się kurować. Na razie chcę się skupić na rodzinie i biznesie. Gdybym miał na teraz określić szanse powrotu do klatki, to wynosiłyby jeden na milion.”
Shamrock pokonał Ortiza na UFC 22 (w 1999). Mimo przewagi wagowej, w czwartej rundzie Tito musiał uznać wyższość Shamrocka. „The Legend” niedługo potem odszedł z UFC i już nie wrócił. Co więcej, Shammy i Dana White mają na siebie ciężką alergię, zatem szansa że White sprowadzi go do Octagonu wynoszą może jeden na 10 milionów 😉
Frank w tamtym czasie był nieprawdopodobny, był genialnie przygotowany fizycznie, szkoda, że nie trafił nigdy do Pride
Krotkie spostrzezenie, operacja szyi i rekonstrukcja acl, czyli krzyzowe przednie w kolanie. Sport to zdrowie 🙁
a walka odbedzie sie u Tanka Abbota w ogródku:)