Amerykanin zastanawia się nad zmianami po ostatniej przegranej walce.
Tim Kennedy (18-5, 3-1 w UFC, #7 w rankingu UFC) na pewno nie zalicza ostatniego swojego występu do udanych, ponieważ w mocno kontrowersyjnych okolicznościach przegrał z Yoelem Romero (9-1, 5-0 w UFC, #6 w rankingu UFC).
Amerykański żołnierz rozważa zejście do niższej kategorii wagowej jako powód podając swoje kiepskie warunki fizyczne.
„Tak, jest to coś bardzo możliwego. Jestem dużym, silnym gościem ale oczywiście jestem bardzo niski jak na dywizję średnią. Kiedy walczysz z zawodnikami takimi jak: Luke Rockhold, Michael Bisping, Roger Gracie, Yoel Romero i Rafael Natal, oni mają 182-185cm i są najniższymi z jakimi walczyłem w tej dywizji. Tak, więc istnieją zalety zejścia w dół do wagi półśredniej i jest to coś o czym już mówiłem.”
Dla Tima zejście do kategorii półśredniej będzie oznaczać zrzucenie 22-27kg, Kennedy uważa, że jest to możliwe poprzez kilka miesięcy przygotowań.
„Lubię ważyć w okolicach 103-108kg ale ścinać do 77kg, byłem tam wcześniej i nie byłoby to niemożliwe.”
Zapytany o to czy jego celem jest rywalizacja z Robbiem Lawlerem i Johnym Hendricksem odpowiedział:
„Obaj te walki byłyby dla mnie fajne. Jedynym moim problemem jest mój mózg. Obaj Ci goście uderzają bardzo mocno. Nie byłem nigdy uderzony przez Johny’ego ale oglądając jak on uderza i kładzie zawodników jest oczywiste, że uderza mocno. Byłem uderzony przez Robbiego, ten gość uderza jak pociąg towarowy. Tak, więc chciałbym rywalizować z nimi. Myślę, że będzie z tym dużo zabawy.”