Były pretendent do tytułu wagi półciężkiej Thiago Santos ma nadzieję na powrót do rywalizacji do czerwca przyszłego roku.
Thiago Santos ostatnią walkę stoczył w lipcu na gali UFC 239 w Las Vegas. Brazylijczyk stanął do konfrontacji z mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem, ale „Marreta” przegrał ten pojedynek przez niejednogłośną decyzję chociaż miał swoje dobre momenty w walce. Być może gdyby nie kontuzje kolan z którymi borykał się od dłuższego czasu, byłby jeszcze lepszy w walce, a to mogłoby oznaczać, że zdetronizowałby mistrza. W tej walce zabrakło mu niewiele i okazał się jednym z najtrudniejszych rywali z którymi przyszło zmierzyć się Jonesowi. Natychmiast po walce, Santos poddał się operacji na kolana.
Rozmawiając z MMAJunkie.com, Santos powiedział, że planuje wrócić do Octagonu w czerwcu 2020 roku lub wcześniej.
„Z moim kolanem jest coraz lepiej. Mój powrót do zdrowia przebiega bardzo dobrze. Zacząłem treningi i kontynuuję rekonwalescencję w UFC Performance Institute w Las Vegas i mam nadzieję, że wkrótce wrócę. Może w czerwcu lub wcześniej”.
Dla tak aktywnego zawodnika jak Thiago Santos, który w ciągu ostatnich dwóch lat stoczył siedem walk, siedzenie na L4 okazało się bardzo trudnym zadaniem.
„Tak, to trudne, ponieważ zawsze miałem krótkie odstępy między walkami, byłem bardzo aktywny i nigdy nie zatrzymałem się na sześć miesięcy. Tym razem prawdopodobnie zatrzymam się na rok. To trudne, ale jak powiedziałem, cieszę się swoim czasem podczas rekonwalescencji i staram się mieć trochę wakacji, ciesząc się innymi rzeczami, więc teraz mój umysł odpoczywa i ma się dobrze”.
Santos chciałby po powrocie do Oktagonu otrzymać walkę rewanżową z Jonesem, ale jest otwarty również na inną walkę, jeśli taka będzie decyzja UFC.
„Zobaczymy, co UFC dla mnie przygotuje. Jeśli UFC postawi mnie w kolejce po tytuł, dla mnie będzie to w porządku, ponieważ będę walczył ponownie w przygotowany na sto procent. Nie ma to dla mnie znaczenia, ale jeśli będę musiał stoczyć jeszcze jakąś walkę wcześniej, to też jest w porządku. Jestem znowu głodny walki, więc będę szczęśliwy, że znów mogę walczyć. Nie ma więc dla mnie znaczenia, czy będę w kolejce po tytuł, czy przed jakąś inną walką poprzedzająca pojedynek o pas”.