Thiago Santos zanotował na UFC Fight Night 95 drugą porażkę z rzędu przegrywając przez poddanie w pierwszej rundzie z Ericiem Spicely.
Najprawdopodobniej swój udział w tej przegranej miała kontuzja nogi jakiej nabawił się Santos już na początku pojedynku. W rozmowie z Combate, zawodnik wagi średniej opisał moment w którym doznał urazu i ogromny ból jaki poczuł w udzie w trakcie podnoszenia się z obalenia. Uraz ten spowodował, że Thiago nie mógł dalej walczyć tak jakby tego chciał.
„Na samym początku walki zeszliśmy do parteru i on próbował założyć mi omoplatę Kiedy podnosiłem się do góry poczułem silne rwanie w lewym udzie i nawet krzyknąłem z bólu, ale na szczęście sędzia tego nie zauważył. Potem kopnąłem go tą samą nogą i znów poczułem duży ból. Starałem się używać rąk, ale on mnie sprowadził do parteru i poczułem jak moja noga się rozciąga. To był ból nie do zniesienia.
Odwróciłem się i wstałem z nim. Mój trener krzyczał do mnie żebym podszedł do siatki, co mogłem zrobić, ale ból był tak duży, że nie mogłem utrzymać jego wagi na mnie i poddałem się. Miałem prześwietlenie, które pokazało uraz czwartego stopnia co jest bliskie zerwaniu. Jest mi smutno, ponieważ mam już jedną porażkę, ale musimy iść dalej.”
Przed porażką z Erickiem Spicely, Thiago Santos przegrał wczesniejszą walkę przez nokaut z Gegardem Mousasi na UFC 200. Ostatnią wygraną zanotował na UFC 198 pokonując przez KO Nate’a Marquardta.