Nowy mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz nadal chce stoczyć pojedynek z byłym mistrzem dywizji Jonem Jonesem. Błachowicz był bardzo blisko tego pojedynku i chce doprowadzić sprawę do końca.
Jan Błachowicz (27-8 MMA, 10-5 UFC) zdobył wolny tytuł mistrza wagi półciężkiej pokonując przez TKO w drugiej rundzie Dominicka Reyesa (12-2 MMA, 6-2 UFC) w walce co-main event gali UFC 253 na Fight Island w Abu Zabi. Błachowicz wywalczył pas należący jeszcze doniedawna do Jona Jonesa (26-1 MMA, 20-1 UFC), który zwakował go w sierpniu w związku z zamiarem przejścia do dywizji ciężkiej.
Jednak mimo zapowiedzi Jonesa o przejściu do kategorii ciężkiej, Błachowicz nadal kieruje swoją uwagę na człowieka, którego wielu uważa za najlepszego w historii. Podczas konferencji po gali, Błachowicz odniósł się do kwestii potencjalnej walki z Jonesem.
„Teraz możemy o nim mówić, bo nie chciałem o nim rozmawiać przed walką, ponieważ moim przeciwnikiem był Dominick Reyes. Teraz nie mam przeciwnika, więc Jon Jones, dlaczego nie? Nikt nie wie, co on teraz robi, więc zobaczymy. Ale tak, dlaczego nie? Obiecał mi tę walkę w Albuquerque po tym jak znokautowałem Coreya Andersona.”
W tej chwili jest mało prawdopodobne, że Błachowicz wkrótce spotka się z Jonesem, biorąc pod uwagę plany „Bones’a” co do wagi ciężkiej. A jeśli to nie będzie pojedynek z Jonesem, to Błachowicz ma zamiar pomścić swoją ostatnią porażkę, której doznał w walce z Thiago Santosem przez TKO w trzeciej rundzie w lutym 2019 roku.
„Może Thiago Santos, gdyby wygrał walkę z Gloverem Teixeira – to byłoby naprawdę dobre.”
37-letni były mistrz KSW jest obecnie na fali czterech zwycięstw z rzędu, a bilans jego ostatnich dziewięciu walk, to 8-1. Teraz jednak przyszedł czas na odpoczynek i cieszenie się ze zdobycia tytułu mistrza UFC.
„To była dla mnie długa podróż, ale w końcu jestem na szczycie. To niesamowite uczucie. Nie ma słów na to, jak opisać, jak się teraz czuję. Mój umysł jest teraz w innym miejscu, gdzieś w przestrzeni, nie wiem jak to opisać.”