Francuski zawodnik Muay Thai, Patrice Quateron opublikował w internecie zapis rozmowy telefonicznej z Mike’m Passanierem, trenerem Badra Hariego. Słynny szkoleniowiec złożył ofertę byłemu rywalowi Marcina Różalskiemu, według której za pieniądze miałby wycofać się z walki z Badrem Harim na GFC 4 w Dubaju.
Samo nagranie wydaje się być prawdopodobne, zważywszy, że głos w słuchawce jest faktycznie podobny do głosu Mike’a Passaniera. Ponadto wszyscy fani Kickboxingu zdają sobie sprawę, że czasy świetności Badra Hariego minęły, od kiedy Marokańczyk zaczął romans z żoną Ruuda Guilita i gdy jego problemy z prawem przybrały na sile po pobiciu bogatego przedsiębiorcy. Hari poza Kickboxingiem nie zarabia dużych pieniędzy, więc kontrakt z szejkami z Abu Dhabi jest dla niego tym, czym była manna z nieba spadająca na Naród Wybrany podczas ich ucieczki z Egiptu. Bazując na swojej sławie, a niekoniecznie na umiejętnościach sportowych Hari nie może sobie pozwolić na porażkę z zawodnikiem o tak mało znaczącym nazwisku jak Quateron. Ponadto nie pojawiło się jeszcze żadne wyjaśnienie ze strony jego trenera, które będzie decydujące w ocenie tej sprawy.
Kim jest Quateron? To francuski zawodnik Muay Thai, który za pośrednictwem serwisu społecznościowego Youtube próbował doprowadzić do swojej walki z Jerome’m Le Bannerem. Słynny 'Geronimo’ jednak nic sobie nie robił z jego zaczepek i publicznie zapowiedział, że nigdy nie da walki swojemu rodakowi. Ponadto Quateron ma w swoim życiorysie wątek polski, gdyż walczył z Marcinem Różlskim i tą walkę zaprezentujemy poniżej.
Dobrze pokazane jak go wioza biali niewolnicy idealnie to oddaje obraz dzisiejszego stanu Europy. Co do badriego to bylo oczywiste wasz wielki mistrz hahaaa
Rozalski w K1 to pomylka. Za tatuaze i satanizm.
Hari ma chyba jakas powazna depresje czy cos; jemu juz sie nie chce walczyc
Drogi Maćku, oczywiście wolność słowa wolnością słowa i inne konstytucyjne dyrdymały, ale Różal jednak klasą sportową jest i myślę, że stoczył o wiele więcej pojedynków zawodowych nawet w K-1 niż Ty, więc trochę szacunku.
Chodzi Ci pewnie o to, że Różal nie walczyłby w Japonii, bo jest wytatuowany, co odbierano w Japonii wtedy jako przynależność/sympatyzowanie z Yakuzą.
Po prostu uwazam ze dostał się do K1 za kontrowersje i tatuaze. Jako okaz z zoo, do robienia show a mniej do pokazania poziomu sportowego i umiejetnosci. Z całą pewnoscia wielu innych z Polski w tamtym okresie bardziej zaslugiwalo na to, ale byli zbyt nudni wizualnie 🙂
Nie mam odrobiny szacunku do tego osobnika i rownie dobrze moge powiedziec to przy nim. To ze obijał mordy i jemu obijali to jeszcze za mało zeby go szanowac, moze Tobie to wystarcza, lecz dla mnie liczy sie czlowiek i jego postawa a w tej kwestii rozalski to po prostu dno rynsztoka.
Ja szanuję każdego, kto ma na tyle jaja, by wychodzić do ringu do walki z gościem, który też coś umie. Co do K-1 on wtedy walczył na galach Mariusza Radlińskiego i Donatasa Simanaitisa w PL, a co do MT, to wyjechał do Francji, kolebki europejskiego MT i nic dziwnego, że walczył tam na galach.
Powiedz mu a będziesz wyglądał gorzej jak te tatuaże za 20 lat xD
On tyle dobrego dla fundacji itp zrobił co Ty pewnie nie zrobisz przez całe życie, choćby z tego szacunek należy mu się, a że za młodu na dyskotekach obijał lepków w Plocku to mnie nie intresi ;p
Peace !!!