fot. Paweł Najmowicz/Fight Exclusive Night
Nasz serwis zajmuje się nie tylko tematyką MMA, chociaż dzisiejszy bohater naszego autorskiego cyklu ma coś wspólnego z mieszanymi sztukami walki. Tym razem naszym talentem jest utytułowany Kickboxer, zawodnik organizacji FEN i początkujący adept MMA, Piotr Rogosz ze Skorpiona Krępice.
W młodym wieku rodzice unikają zapisywania swoich pociech na kontaktowe sporty jak Kickboxing czy boks. Chodzi o wiek wczesnoszkolny. Opiekunowie młodych wojowników wybierają teoretycznie mniej urazyjne, ale ogólnorozwojowe zapasy czy judo. Właśnie japońska sztuka walki jako pierwsza pojawiła się w życiu Piotrka:
„Na pierwszy trening sportów walki zabrała mnie mama i było to judo. Miałem wtedy 7 lat. Trenowałem przez jakieś 2 lata, ale niezbyt się w to wkręciłem, wydawało mi się to mało praktyczne, brakowało mi uderzeń i kopnięć. W wieku 13 lat trafiłem na kickboxing do klubu Scorpion w Krępicach, pod Wrocławiem. Od początku traktowałem treningi poważnie, nie opuszczałem żadnych zajęć, ale nie myślałem o tym przyszłościowo. W wieku 16 lat dostałem od Trenera propozycję pojechania na swoje pierwsze zawody, były to Mistrzostwa Polski juniorów w low-kicku, myślę że to wtedy na poważnie wkręciłem się w kickboxing, zacząłem trenować nie 3 razy w tyg jak wcześniej, a codziennie.”
Początki w sportach walki są raczej stresujące. Każdy z nas, kto kiedykolwiek wyszedł na matę, do ringu czy do klatki zna to uczucie, gdy serce podchodzi do gardła, w głowie jest mętlik, a żołądek kurczy się boleśnie. Nie inaczej było w przypadku zawodnika Scorpiona Krępice:
„Przed pierwsza walka wiadomo był duży stres, ale wszystko się skończyło gdy się zaczęła. Taktyka również (śmiech) Od razu rzuciłem się na mojego przeciwnika i pierwsza rundę raczej wygrałem. W drugiej było jednak gorzej, nie miałem już kompletnie sił, walkę dokończyłem, ale przegrałem na punkty.”
Nie egzaminowalibyśmy Piotra, gdyby nie odnosił sukcesów. Każdy z bohaterów naszego cyklu to zawodnik, który już nieco osiągnął w swoim sporcie bazowym, a w MMA czeka go świetlana przyszłość. Kiedy więc Piotr zaczął odnosić poważne sukcesy?
„Sukcesy zacząłem osiągać dopiero gdy wszedłem do rywalizacji seniorów. Pojechałem na swoje pierwsze Mistrzostwa Polski seniorów w kickboxingu i po 3 wygranych walkach zostałem v-ce Mistrzem Polski, miałem wtedy 19 lat, pamiętam jeden z moich przeciwników 34.”
We Wrocławiu istnieje klub Puncher, który jest uznawany przez wielu za najlepszy klub K-1 w Polsce. Trenują w nim takie asy jak: Paweł Jędrzejczyk czy Dawid Kasperski. Dlaczego więc Rogosz nie zdecydował się zmienić środowiska treningowego, gdy obok siebie ma takie możliwości?
„Od zawsze trenuje w Scorpionie, jest mi tam dobrze, podoba mi się atmosfera jaka panuje w tym klubie, mam z kim potrenować, uważam że to perspektywiczny klub i nie widzę powodu do dokonywania zmian w tej kwestii. Ostatnio zdarzyło mi się być w Puncherze, właśnie na sparingach z Wergim i Kasperskim. Planuje tam częściej się pojawiać, gdy zacznie mi się okres sparingów przed kolejną walką.”
Piotr Rogosz obecnie jest jednym z zawodników organizacji Fight Exclisuve Night i stoczy kolejny pojedynek na gali 28-ego czerwca we Wrocławiu. Wielu zawodników walczących zawodowo, rzadko, albo wcale nie walczą na zawodach amatorskich. Jak zamierza to łączyć zawodnik Scorpiona:
„Walki zawodowe nie wykluczają moich startów amatorskich, jednak muszę teraz ostrożnie wybierać turnieje, na które pojadę, chociażby że względu na kontuzje, które się na nich mogą zdarzyć. Chciałem wystartować na ALMMA, 5. maja we Wrocławiu tak jak zrobiłem to w grudniu, ale że względu na walkę na FEN 3, która jest teraz dla mnie na pierwszym miejscu, odpuściłem. W czerwcu planuję wystartować na Mistrzostwach Polski K-1 seniorów, potem już tylko walka zawodowa i przerwa wakacyjna.”
Młody zawodnik jest obecnie studentem drugiego roku wychowania fizycznego na wrocławskim AWF. Jak udaje się łączyć treningi i uczelnię?
„Studiuję, chodzę na treningi, w weekendy pracuję, jakoś to wszystko łączę. Oczywiście bycie sportowcem pomaga na uczelni, bo wypracowana sprawność fizyczna na moim kierunku jest bardzo ważna. Nie mam samych piątek, ale radzę sobie.”
Bycie sportowcem kojarzy się wszystkim z trzymaniem zdrowej diety i treningami nie tylko na sali, ale również na siłowni. Czasy, gdy piłkarze wlewali w siebie hektolitry alkoholu i wychodzili pijani na mecze bezpowrotnie minęły. Dzisiaj nawet Ci 'sportowcy’ muszą zasuwać. Oto jak wygląda strona dietetyczna przygotowań Piotra Rogosza:
„Rano staram się zjeść jakieś zdrowe śniadanie. Potem idę na zajęcia, 18 trening, potem odpoczynek i idę spać albo do pracy. Nie mam jakiejś ustalonej diety ale staram się zdrowo odżywiać, unikam fast foodów, dbam żeby co dzień zjeść jakiś zdrowy, ciepły obiad (zwykle ryż z kurczakiem) najlepiej 2-3 godziny przed treningiem, po treningu pilnuje aby uzupełnić węglowodany np. bananem, potem jakaś kolacja i staram się zawsze zjeść jakiś posiłek bogaty w białko przed snem. Jeśli chodzi o suplementację nigdy nie lubiłem odżywek, biorę tylko te, które uważam za niezbędne: rano witaminy przed treningiem BCAA, po treningu napój izotoniczny + BCAA i przed snem minerały.”
Podobnie jak wielu z nas, także i Piotra fascynowały ostatnie złote lata wagi ciężkiej i okres Mike’a Tysona. Właśnie ten siejący postrach na zawodowych ringach pięściarz jest jednym z idoli Piotra, który nie stawia przed sobą długoterminowych celów:
„Od zawsze fascynuje mnie Mike Tyson, jego styl walki, sposób w jaki je zazwyczaj wygrywał. Chciałbym wygrywać jak najwięcej walk w ten sam sposób. Ostatnio zostałem Mistrzem Polski K-1 Młodzieżowców, teraz chce być też Mistrzem Polski Seniorów w K-1.”
Oprócz startów w formułach uderzanych, Piotr z powodzeniem walczy na amatorskiej scenie MMA. Czy jest szansa, by kolejny mocny uderzacz pojawił się w klatce?
„Jak do tej pory raz wystartowałem na zawodach MMA, wygrałem wtedy Mistrzostwa Polski zachodniej MMA. Miło wspominam tamten turniej, od razu po pracy pojechałem na zawody i wygrałem cztery walki, w tym finał przez KO. Na razie skupiam się jednak na Kickboxingu. Gdy stwierdzę, że już więcej nie osiągnę, wtedy zastanowię się nad rywalizacją w formule MMA.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować trenerowi Radosławowi Kycowi, całej ekipie Scorpiona oraz wszystkim tym, którzy mnie wspierają i mi pomagają.”