Talent Fight24.pl: Dawid Mora


fot. Fight Exclusive Night

W tym roku na polskiej scenie MMA pojawił się talent w wadze ciężkiej. Podopieczny Tomasza Makowskiego, Dawid Mora (2-0) swoją postawą w ringu organizacji Fight Exclusive Night udowodnił, że niebawem będzie się trzeba z nim liczyć. Częsty sparingpartner Damiana Grabowskiego, świetny zawodnik sportów uderzanych i wciąż rozwijający się parterowiec. Poznajcie Dawida Morę.

„Sporty walki są obecne w moim życiu od kilkunastu lat, jeśli dobrze pamiętam zacząłem w wieku 15-stu lat. Początki opierały się o sporty stójkowe, pierwsze treningi zaliczyłem w zielonogórskiej Gwardii i już na pierwszych zawodach udało mi się zdobyć złoto. Owszem, fajnie było zdobyć blaszkę, ale nie tego oczekiwałem. Zawodów było mnóstwo, w różnych formułach, ktoś mógł zostać mistrzem Polski Kickboxingu i nawet przez chwilę nie poczuć się zagrożonym. Szukałem twardej walki. Postawiłem na Krav Magę. Później dołożyłem BJJ i trafiłem pod skrzydła mojego obecnego trenera, Tomasza Makowskiego.”

Jak doszło do tego, że zawodnik wagi ciężkiej powierzył swoją karierę w ręce człowieka, który z wagą ciężką miał niewiele wspólnego?

„Wielu znajomych namawiało mnie, bym spróbował swoich sił w walkach zawodowych.Długo się przed tym broniłem, miałem po prostu ważniejsze sprawy na głowie. Po drugie nie było nikogo, kto wiedziałby, na czym polega sport amatorski, a na czym sport zawodowy i jakie są różnice między nimi. Znalazłem Tomka Makowskiego, jednego z najwybitniejszych zawodników Muay Thai w Polsce i postanowiłem z nim trenować. Tomek po kilku treningach zgodził się być moim trenerem i teraz wspólnie przygotowujemy się do walk. Nie mogłem trafić lepiej, Tomek to świetny trener, utytułowany zawodnik i osoba, która walczyła na całym świecie i wie, jak wygrywać.”

Zielonogórzanin swoją karierę zawodową rozpoczynał nie od MMA, a od K-1, w którym stoczył pojedynek na kilka tygodni przed debiutem w MMA dla organizacji Fight Exclusive Night. Jak wspomina debiuty zarówno w K-1 jak i w MMA, podopieczny Tomasza Makowskiego:

„Debiut w K-1 był trudny, bo już prze walką powiedziano mi, że jeśli chcę wygrać, nie mogę dać dojść do głosu sędziom. Walczyłem na Słowacji z mistrzem świata w Kickboxingu. Okazało się, że Ci, którzy doradzali mi znokautowanie rywala mieli rację i powinienem za wszelką cenę starać się go położyć na deski. Przegrałem przez decyzję. Później przyszedł czas na debiut w formule MMA i walkę z Leo Kosticiem. Jak wiadomo na początku miałem zmierzyć się z Michaelem Piszczkiem, na moje, a na pewno również na jego zdrowia, szczęście do walki nie doszło. Nie interesuje mnie nabijanie rekordów. Nie chce budować swojego rekordu, tylko się bić z mocnymi przeciwnikami. Udało się wygrać z Kosticiem nie trenując praktycznie parteru do tej walki. Jeśli chodzi o samą oprawę gali, to byłem zachwycony. Wyjście na scenę, prezentacja zawodników, światła, ludzie to było coś niesamowitego. Bardzo mi się to spodobało.”

W swojej drugiej walce Dawid Mora zmierzył się z utytułowanym zawodnikiem Muay Thai, Michałem Wlazło. Podobnie jak poprzedni rywale ten też był o wiele wyższy niż Mora, ale nas bardziej zdziwiło to, że to podopieczny Tomasza Makowskiego szukał walki w stójce, w przeciwieństwie do multimedalisty zawodów krajowych i międzynarodowych w Muay Thai:

„Chciałem pokazać, że medale nie walczą i tak naprawdę o niczym nie świadczą. Ja nie mam żądnych medali, a chciałem się z nim bić w stójce. To Michał cały czas szukał walki w parterze, wcale nie zamierzał udowadniać, że jest lepszym strikerem. Najbardziej pomylili się bukmacherzy, którzy za moje zwycięstwo dawali potrójną wartość zakładu. W drugiej rundzie Michał dał się złapać serią mocnych ciosów, oddał plecy i został poddany.”

Dawid Mora ma 28 lat i dopiero od tego roku walczy zawodowo. Wydaje się, że to dość późny wiek jak na zawodowca. Jak to widzi sam zainteresowany:

„Wcale nie taki jestem stary (śmiech). Zobacz na Damiana Grabowskiego, z którym mam przyjemność trenować. Damian jest już po 30-tce, a wciąż prezentuje wysoką formę. Walczę zawodowo mając 28 lat, ale przypominam, że od 15-ego roku życia trenuję sporty walki, więc nie zaczynam wszystkiego od zera. Dopiero od niedawna odnalazłem harmonię w swoim życiu, dzięki czemu mogę sobie pozwolić na treningi z myślą o startach zawodowych.”

Zielonogórzanin trenuje z Tomaszem Makowskim, który walczy w kategoriach poniżej 70-ciu kg. Z kim więc trenuje zawodnik organizacji Fight Exclusive Night:

„Masz rację, ale potrafię sobie z tym poradzić. Jeżdżę na sparingi do Damiana Grabowskiego, jednego z najlepszych zawodników w wadze ciężkiej w Polsce, do niedawna mistrza M-1 Global. Dodatkowo staram się odwiedzać zaprzyjaźniony klub z Poznania, Czerwony Smok. Staram się sparować z zawodnikami bardziej doświadczonymi ode mnie, by móc coś wynieść z tych sparingów, a nie przysłowiowo je odbębnić i do domu.”

Dawid Mora jest wielkim fanem treningu ketlami, co jest bardzo ciekawym epizodem w jego życiu, bowiem uczył się trenować kulami według metod stosowanych w elitarnej jednostce wojskowej Federacji Rosyjskiej, SPECNAZ-ie:

„Swoje treningi siłowo-kondycyjnie opieram o treningi kettlebells i treningi siły dynamicznej. Stosuję metodę rozpowszechnioną przez Pavla Tatsulina, który odpowiadał za przygotowanie fizyczne członków elitarnej rosyjskiej jednostki służb mundurowych, SPECNAZ. Tak mi się spodobały te treningi, że sam zrobiłem uprawnienia instruktorskie z tej dziedziny.”

Oczywiście samemu nie da się dojść do sukcesu. Sport to wiele wyrzeczeń, a sporty walki w szczególności. Kto pomaga Dawidowi w pokonywaniu przeszkód, jakie stawia przed nim życie zawodnika sportów walki:

„Najbardziej pomaga mi oczywiście żona, dzięki której mogę startować i walczyć dla organizacji FEN. Chciałbym od razu również i im podziękować za możliwość pokazania się na ich galach. Dziękuję również mojemu trenerowi i przyjacielowi, Tomaszowi Makowskiemu. Tomek nauczył mnie wszystkiego: od techniki, przez życie sportowca, po szacunek dla rywala i etykę. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim fanom, znajomym i przyjaciołom. „

9 thoughts on “Talent Fight24.pl: Dawid Mora

  1. Dawid Mora zdobywa coraz większą sympatię z mojej strony i nie mogę się doczekać jego kolejnej walki. Mam nadzieję, że daleko zajdzie i namiesza w wadze ciężkiej.

  2. Dawid Mora jescze nie ma przeciwnika:

    tutaj pozostały fightcard:

    1. Walka Muay Thai 3x 3min. Kat. 86kg
    Bruno Kabus (Niemcy) vs Radosław Paczuski (Garuda Warszawa)

    2. Walka K1, 3×3 min. Kat. 70 kgBartek Sułek (Puncher Wrocław) vs Bartłomiej Wawryszyn (Max Boxing Klub)

    3. Walka Muay Thai 3x 3 min. Kat. 65 kg
    Chaiyat Uhlemnn (Tajlandia) vs Tomasz Rodak (Żarski Klub Sportów Walki)

    4. Walka Muay Thai 3×3 min. Kat.71 kg
    Jakub Dobias (Słowacja) vs Mateusz Białas (K.O. Gym Ślęża Wrocław)

    5. Walka Muay Thai 3×3 min. Kat.62 kg
    Bartosz Batra (K.O. Gym Ślęża Wrocław) vs Maciej Zembik (Żarski Klub Sportów Walki)

    6. Walka K1, 3×3 min. 73 kg
    Stefan Meszaros (Słowacja) vs Michał Szmajda (Max Boxing Klub)

    7. Walka K1, 3x 3 min. 61,5 kg
    Lukas Mandinec (Słowacja) vs Mariusz Cieśliński (K.O. Gym Świebodzice)

    8. Walka K1, 3×3 min. 80 kg
    Jamie Bates (Anglia) vs Paweł Jędrzejczyk (Puncher Wrocław)

    9. Walka MMA, 3x 5 min. waga ciężka
    ………………………………………. vs Dawid Mora (Max Boxing Klub)

    10. Walka K1, 3×3 min. 61,5 kg
    Viet Hoang (Szwecja) vs Tomasz Makowski (Max Boxing Klub)

  3. No ciekawa osobowosc. Od 15 roku zycia cwiczy, a ma juz 28. Moze troche duzo jak na zawodowa kariere, ale z drugiej strony tak jak napisal, nie zaczyna od poczatku. Nie jest zoltodziobem, wiec ciekawe jak dalej potoczy sie jego kariera. Z Rokasem powinien dac sobie rade.

  4. Dobry zawodnik z nieźle zapowiadającą się przyszłością i naprawdę w porządku facet. Ostatnia walka była naprawdę świetna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *