Talent Fight24.pl: Artur Mroczek


fot. Facebook Artura Mroczka

Wracamy po przerwie z kolejnym artykułem z cyklu ’Talent Fight24′. W każdym artykule staramy się przybliżać sylwetkę zawodnika, który według naszej opinii namiesza na polskiej scenie MMA i jest jeszcze zawodnikiem, który nie przebił się w świadomości większości fanów MMA. Tym razem przedstawiamy sylwetkę reprezentanta Poland Top Team, Artura Mroczka (3-2).

W historii kinematografii powstało wiele filmów o studentach, których życie przepełnione jest alkoholem, imprezami i seksem. Zresztą nie tylko w kino opowiada o intensywnym życiu studentów, bo również stereotypowy student do świętoszków nie należy. Nieco inaczej, przynajmniej w niektórych przypadkach, jest ze studentami Akademii Wychowania Fizycznego. Właśnie na AWFie bohater naszego artykułu rozpoczął trenowanie sztuk walki:

„Treningi rozpocząłem na studiach. Za namową obecnego mistrza PLMMA w wadze piórkowej, Kamila Łebkowskiego poszedłem na pierwszy trening sportów walki. Przez jakiś czas trenowałem z Krzysztofem Kuchtą, który wpajał mi podstawy Brazylijskiego Jiu Jitsu. Regularne treningi rozpocząłem na drugim roku studiów, było to na sali, którą AWF w Białej Podlaskiej udostępniał w celu trenowania sportów walki. Zebrało się wielu studentów, którzy trenowali różne dyscypliny: od karate przez boks, judo, zapasy po BJJ. Na czwartym roku za namową 'Bomby’ poszedłem na trening do Łukasza Grochowskiego, który prowadzi do dzisiaj klub w Białej Podlaskiej.”

MMA ma swój wyjątkowy urok. Ludzkość od zawsze chciała wiedzieć, kto jest najlepszy w danej dziedzinie. Właśnie ten cel, po części, przyświecał również rodzinie Gracie, która zorganizowała pierwszą galę UFC. W tej stosunkowo młodej dyscyplinie sportu również od samego początku zakochał się podopieczny Mirosława Oknińskiego:

„Treningi od razu mi się spodobały. Uwielbiam rywalizację, a sporty walki, w szczególności MMA, to najbardziej bezpośrednia forma rywalizacji sportowej określonej regułami. Na pierwsze zawody pojechałem półtora miesiąca po rozpoczęciu treningów u Łukasza Grochowskiego. Moim pierwszym startem były amatorskie zawody Ring XF w Zgierzu. Pierwszą walkę wygrałem przez nokaut, drugą przegrałem na punkty. W drugiej walce odjęto mi punkt za łokieć w parterze, gdyby nie to, byłaby dogrywka. Pojedynek o trzecie miejsce wygrałem przez poddanie, zmuszając rywala do odklepania dźwigni na łokieć.”

Doświadczenie amatorskie przydaje się, gdy zawodnik myśli o startach zawodowych, które wymagają lepszego przygotowania i wyższych umiejętności. Jak więc wygląda amatorski rekord zawodnika trenującego w Warszawie?

„Mój rekord amatorski, o ile się nie mylę, to 14-5. Ostatni raz walczyłem amatorsko w grudniu zeszłego roku na Mistrzostwach Polski MMA w Sochaczewie, gdzie pokonałem min. zawodowego Mistrza Polski w Kickboxingu, Kryspina Kalskiego. Podczas startów amatorskich udało mi się wygrać pięć turniejów, w tym cztery w formule Full Contact. Walczyłem min: z Michałem Pasternakiem, Andrzejem Grzebykiem, Sebastianem Hercuniem czy Jackiem Stusińskim.”

Wiele się mówi o prozdrowotnych efektach uprawiania sportu. Istnieje także porzekadło, że sport zawodowy prowadzi do kalectwa. Artur Mroczek jednak doświadczył o wiele więcej pozytywnych rzeczy płynących z uprawiania sportu:

„Dzięki treningom rozwinąłem się przede wszystkim fizycznie, jestem teraz o wiele sprawniejszy. Zanim zacząłem trenować ważyłem niewiele ponad 80 kg, a teraz czasami niewiele brakuje, by waga przekroczyła magiczną granicę 100 kg. Jeśli chodzi o poszczególne aspekty MMA, to staram się równomiernie rozwijać w każdej płaszczyźnie walki. W jakiej płaszczyźnie czuję się najmocniejszy? Trudno mi jest to ocenić. Zawsze jednak wrażenie o najmocniejszej płaszczyźnie zostawia się po walce.”

Mroczek zdecydował, że przeprowadzi się do Warszawy, by móc regularnie trenować w głównej siedzibie Poland Top Team pod okiem Mirosława Oknińskiego. Z kim więc najczęściej sparuje zawodnik, który znany jest głównie z występów pod banderą Dziki Wschód Biała Podlaska?

„W Poland Top Team w Warszawie trenuję od dwóch lat i czuję, że cały czas się rozwijam pod okiem trenera Mirosława Oknińskiego. Ostatnio dużo trenuję z Arkadiuszem Jędraczką i Adamem Oknińskim, który jest jednocześnie moim współlokatorem. Pozytywną rzeczą na treningach w Warszawie jest również to, że na sparingi przychodzi wielu zawodników z innych klubów, więc nie ma mowy o braku możliwości różnorodnych sparingów w mojej wadze. Jeśli czas pozwala to staram się również jeździć do Białej Podlaskiej na treningi.”

Każdy ma swojego sportowego idola i to pytanie jest już nieodłącznym elementem naszego cyklu. Oto zawodnicy, których podziwia reprezentant Poland Top Team:

„Nie mam jednego ulubionego zawodnika, ani takiego, na którego stylu się ściśle wzoruję. Lubię styl Jona Jonesa, Chrisa Weidmana i Juniora Dos Santosa. Staram się podpatrywać najlepszych na świecie w tym fachu i włączać elementy ich stylu do swojego repertuaru, bym mógł to efektywnie wykorzystywać podczas swoich walk. Wszystko jednak ostatecznie zależy od mojego trenera. To on mówi jak mam walczyć, co robić i czego nie robić podczas pojedynków.”

Rok zbliża się ku końcowi, ale Artur Mroczek ma bardzo ambitne plany na drugą połowę roku. Podczas PLMMA 43 we Włocłąwku ma zaplanowaną walkę, ale ma nadzieję, że to nie będzie jego ostatni występ w tym roku:

„Moją najbliższą walką będzie pojedynek z Tymoteuszem Pładziewiczem na PLMMA 43 we Włocławku. O ile wszystko pójdzie zgodnie z planem chciałbym jeszcze raz pojawić się w klatce w tym roku. Jeśli będę wygrywał swoje walki, to naturalnie chciałbym w 2015-tym zawalczyć o pas mistrza Profesjonalnej Ligi MMA. Każdy zawodnik chciałby się bić z najlepszymi i nie będę oryginalny, jeśli powiem, że moim sportowym marzeniem są walki w organizacji UFC. Czeka mnie jednak dużo pracy. Na razie chciałbym walczyć jak najczęściej na galach PLMMA, zdobywać doświadczenie i wygrywać z coraz mocniejszymi przeciwnikami.”

Wszyscy wiemy, że samemu bardzo trudno osiągnąć jakikolwiek sukces. Wsparcie życzliwych osób jest potrzebne do osiągnięcia sukcesu w każdej dziedzinie, nie tylko w MMA. Oto lista osób, które pomagały Arturowi Mroczkowi w osiągnięciu poziomu, jaki obecnie reprezentuje:

„Jest długa lista osób, dzięki którym jestem profesjonalnym zawodnikiem MMA. Na wstępie chciałbym podziękować tym, dzięki którym rozpocząłem swoją przygodę z MMA: Kamilowi Łebkowskiemu, który zainspirował mnie do tego sportu, Krzysztofowi Kuchcie i chłopakom z AWF Biała Podlaska, z którymi zaczynałem trenować. Podziękowania również należą się trenerowi Łukaszowi Grochowskiemu, który ukształtował mnie jako wojownika, wiele nauczył i dzięki niemu zająłem się tym sportem na poważnie i mogę teraz walczyć zawodowo. Wszystkim z klubu z Białej Podlaskiej, z którymi przez długi czas trenowałem i zawsze chętnie tam wracam. Podziękowania również dla trenera Mirosława Oknińskiego, który czuwa nad moim rozwojem sportowym, dziękuję również kolegom z Poland Top Team. Nie zapominam o moim największym fanie, który zawsze mnie wspiera, czyli o moim bracie Danielu. Dziękuję również mojej rodzinie, przyjaciołom i kochanej dziewczynie Ani, która mnie wspiera i jest bardzo wyrozumiała. Pozdrawiam czytelników Fight24.pl”

CZYTAJ WIĘCEJ ARTYKUŁÓW Z CYKLU 'TALENT FIGHT24.PL’

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *