Curtis Blaydes chce wrócić na ścieżkę zwycięstw w walce w wadze ciężkiej z Jairzinho Rozenstruikiem, kiedy to zmierzą się na zbliżającej się wrześniowej gali UFC 266.
I nie wygląda na to, żeby „Razor” był zbytnio zaniepokojony czekającym go wyzwaniem.
„Nie byłem pod wrażeniem jego techniki” – powiedział Blaydes w wywiadzie dla LowKick MMA. Oczywiście siła jest imponująca, ale technika nie. Oglądałem go, gdy walczył z (Cirylem) Gane i widać było różnicę w szybkości, płynności i technice. Jairzinho jest bardziej oldschoolowy, typowy ślamazara. Ty idziesz z akcją, ja idę z akcją, ty idziesz, ja idę. Nie uważam go za tak eksplozywnego jak się wydaje, nie przeprowadza szalonych ataków. To dość prosta taktyka. Ale to mu się sprawdza, trzyma się tego co zna. Nie wnosi zbyt wiele różnorodności, co trochę ułatwia gameplan, ale zawsze trzeba być świadomym siły.”
Blaydes (14-3, 1 NC) ma nadzieję, że odbije się po porażce przez nokaut w drugiej rundzie z Derrickiem Lewisem w lutym. Przegrana z „Czarną Bestią” przerwała passę czterech zwycięstw „Razora”, który nadal jest notowany na #4 miejscu w rankingu wagi ciężkiej.
Rozenstruik (12-2), który utrzymuje się na #6 pozycji, zdołał w czerwcu na UFC Fight Night 189 pokonać w pierwszej rundzie Augusto Sakai, ale w poprzednich czterech walkach „Bigi Boy” uzyskał bilans 2-2.
Blaydes sądzi, że być może 25 września powtórzy się historia jego walki z Lewisem, ale to on będzie zwycięzcą.
„Myślę, że rozegra się to prawie jak walka z Derrickiem Lewisem, z tą różnicą, że ja nie zostanę trafiony podbródkowym” – kontynuował Blaydes. „Myślę, że jestem od niego szybszy, jestem od niego wyższy. Jestem ogólnie lepszym zawodnikiem. Mam lepsze uderzenia, myślę, że jestem bardziej agresywny. Będę w stanie zepchnąć go pod siatkę i wywierać na niego presję, a wtedy on popełni błąd i będę w stanie albo go trafić w stójce, albo dostać się do jego bioder i zdobyć to pierwsze w karierze zwycięstwo przez poddanie.”