Kanadyjczyk nie walczył od ponad 2 lat.
Pokonując Graya Maynarda (11-5-1 1 NC, 9-5-1 1 NC w UFC) na UFC 160 T.J. Grant (21-5, 8-3 w UFC) zapewnił sobie walkę o pas z ówczesnym mistrzem Bensonem Hendersonem (22-5, 10-3 w UFC, #6 w rankingu UFC). Do walki jednak nie doszło z powodu kontuzji Kanadyjczyka. Później Grant miał zmierzyć się z nowym mistrzem, Anthonym Pettisem (18-3, 5-2 w UFC, #1 w rankingu UFC) ale na przeszkodzie ponownie stanęły problemy zdrowotne.
Podczas przerwy od walk T.J. podjął pracę w kopalni potasu. Teraz zapewnia, że jest w 100% zdrowy i gotowy do powrotu do walk.
Szczerze mówiąc nie miałem regularnej pracy od 2005r. Muszę zarabiać na życie. Kiedy jesteś kontuzjowany jest to jeden ze sportów, w których możesz żyć z tego co zarobiłeś ale nie zarabiamy aż tak dużo, więc musimy zająć się innymi rzeczami.
Moim zdaniem nie jestem spełniony jako zawodnik. Czuję się w 100% zdrowy. Jest trochę wahania w zakresie powrotu do konkurowania. W moim sercu chcę to zrobić ale chcę być mądry. Chcę podejmować najlepsze decyzje i zarobić trochę pieniędzy robiąc to.
Kiedy już przez to przeszedłem naprawdę nie można się spieszyć i obmyślić plan bitwy. Wiem też, że w walce nie ma gwarancji. Mam życie do przeżycia, mam kredyt hipoteczny, mam długi.
Grant po 6 walkach w dywizji półśredniej UFC (3 wygrane i 3 przegrane) zszedł do kategorii lekkiej i wygrał 5 walk z rzędu.
Na to czekalem , swietne wzmocnienie