Reprezentant teamu Alpha Male jest pewny siebie przed walką o pas na UFC 173.
T.J. Dillshaw (9-2, 5-2 w UFC, #5 w rankingu UFC) będzie kolejnym zawodnikiem który spróbuje odebrać pas wagi koguciej należący do Brazylijczyka, Renana Barao (32-1 1NC, 7-0 w UFC). W lutym klubowy kolega Dillshawa, Urijah Faber, przegrał z Barao przez TKO w pierwszej rundzie.
Oto co Amerykanin mówi o Barao:
„On jest dobrym zawodnikiem, bardzo niebezpiecznym, jest eksplozywny i na pewno to będzie ciężka walka. Wierzę, że jestem lepszym sportowcem od niego. Widziałem wszystko co Barao może zrobić i wiem, że mogę stanąć na wysokości zadania, nie mam nic do stracenia. Wiem, że będę musiał poradzić sobie z każdą bronią jaką on wnosi do oktagonu. Jest dobry w każdym aspekcie ale ja jestem gotowy na niego.
Nieznacznie odczuwam presję. Mogę powiedzieć, że jest to nawet przyjemniejsze niż presja. Oni mają wspaniały team z świetnymi zawodnikami ale my też mamy dobrych fighterów. Jest to dobra rywalizacja i nie jest tak, że my się nienawidzimy.”
I o tym, że walka nie odbędzie się w Brazylii:
„Poczułem ulgę z tego powodu, że nie walczę w Brazylii. To będzie dobra walka którą moja rodzina i moi przyjaciele będą mogli obejrzeć i nie muszę jechać przez cały kontynent i dostosowywać się do strefy czasowej. Kocham Brazylię i nie mam nic przeciw temu krajowi, ale myślę, że wygrałem moją walkę z Assuncao. Przegrałem przez niejedno głośną decyzję. Myślę, że sędziowie źle punktowali i miałem uczucie, że zostałem okradziony. To będzie dobra walka w Las Vegas, ponieważ jest to neutralne terytorium.”
Barao go zje 🙂
Barao wg. mnie jest równie efektowny co efektywny i po tym w jakim stylu pokonał świetnego Urijah’a nie mam wątpliwości że zje TJ’a.
takie pieprzenie a po walce o Barao jest jednak najlepszy bla bla .