Były mistrz nie jest szczęśliwy z powodu zestawienia mistrza z jego byłym klubowym kolegą.
Po pokonaniu Raphaela Assuncao (23-5, 7-2 w UFC, #3 w rankingu UFC) na UFC 200 T.J. Dillashaw (13-3, 9-3 w UFC, #1 w rankingu UFC) zapewne był przekonany, że zrobił wszystko by być kolejnym, który zawalczy z Dominickiem Cruzem (22-1, 5-0 w UFC) o dzierżony przez niego tytuł. Okazało się jednak, że teraz szansę dostał Cody Garbrandt (10-0, 5-0 w UFC, #6 w rankingu UFC) co nie spodobało się podopiecznemu Duane’a Ludwiga.
To kpina – to jest kpina ze sportu. Sport powinien polegać na konfrontacji najlepszych zawodników na ziemi. Jaki jest sens rankingów skoro nie wpływają one na zestawienia?
Dillashaw uważa, że Conor McGregor jest po części powodem innego podejścia do zestawiania walk.
Bardziej stawiają na gości, którzy mogą zarobić wielką kasę gadając jak Conor McGregor, on jest inteligentny, robi swoją robotę, ale to co robi nie jest dobre dla reszty sportu. Chcę żeby to było prawdziwe, żeby to nie było tylko show.
Nie mam nic przeciwko Cody’emu Garbrandtowi, to nie jest jego wina. Każdy z nas powinien dążyć do walki o pas – to jest nasz największy cel – ale winię Dominicka Cruza i UFC za to co się stało. Naprawdę nie rozumiem dlaczego UFC pozwala Dominickowi Cruzowi wybierać przeciwników.