Mistrz wagi koguciej nie godzi się z obecną pozycją w rankingu p4p.
Dzięki znokautowaniu Cody’ego Garbrandta (11-1, 6-1 w UFC, #1 w rankingu UFC) na UFC 217, T.J. Dillashaw (15-3, 11-3 w UFC) powrócił na tron kategorii -61kg.
Zwycięski w siedmiu z ośmiu ostatnich walk podopieczny Duane’a Ludwiga znajduje się na szóstym miejscu w rankingu bez podziału na kategorie wagowe, 31-latek uważa, że powinien być sklasyfikowany wyżej.
To frustrujące, ponieważ uważam, że powinienem być o wiele wyżej w rankingu bez podziału na kategorie wagowe. Kilka niejednogłośnych decyzji powinno pójść na moją korzyść, tak właśnie jest w tym sporcie. Nie przegrałem z Cruzem w 2016r., jestem najlepszy na świecie.
Dillashaw nie zraża się i nadal stara się o pojedynek – superfight – z Demetriousem Johnsonem (27-2-1, 15-1-1). Amerykanin potrzebuje 16 tygodni na zejście do limitu wagi muszej.
Chciałbym tam pójść i zdetronizować jego legendę. On już więcej nie będzie mógł nazywać się najlepszym zawodnikiem wszech czasów.
Dla niego takie mówienie jest proste a także branie walka, które uważa za łatwiejsze. On jest myślącym zawodnikiem, on i jego trener to inteligentni ludzie, oni wiedzą, że ja jestem największym zagrożeniem. Myślę, że on wie jak trudno będzie mu wygrać.