Mistrz o zdobyciu pasa i sytuacji w dywizji.
Podczas UFC 217 T.J. Dillashaw (15-3, 11-3 w UFC) znokautował Cody’ego Garbrandta (11-1, 6-1 w UFC, #1 w rankingu UFC) i odzyskał stracony niemal 2 lata temu mistrzowski tytuł. Zdaniem nowego mistrza, lepsze byłoby zdominowanie rywala i zakończenie walki w ostatniej odsłonie, ale i tak jest zadowolony z takiego zakończenia.
Zwycięstwo przed czasem, samo zwycięstwo jest najważniejszą rzeczą. Wolałbym kopać jego tyłek przez pięć rundy by naprawdę udowodnić, że jestem lepszym zawodnikiem i wykończyć go w piątej rundzie jak to robiłem w pewnych walkach, później w mistrzowskich rundach by naprawdę udowodnić. Ale oczywiście, mam zamiar zyskiwać przewagę kończąc walki przed czasem.
Tuż po walce Garbrandt wyraził chęć stoczenia rewanżowego boju, ale Dillashaw jest przeciwny takiemu rozwiązaniu.
On nie zasługuje na rewanż, on nigdy nie obronił pasa. W moich oczach, nie jesteś prawdziwym mistrzem dopóki nie bronisz pasa. On nawet raz go nie obronił i został znokautowany w drugiej rundzie. Ja przegrałem z Cruzem przez niejednogłośną decyzję kiedy właściciele UFC mówili mi, że ich zdaniem to ja wygrałem. Powiedz mi jaki ma to sens, nie ma, on musi zbudować drogę powrotną.
T.J. wątpi w zdolność Cody’ego do przyjmowania uderzeń.
Garbrandt jest wystarczająco dobry by dostać następnego titleshota, ale on ma luki w swoich umiejętnościach i ja to pokazałem. Ja też wątpię, że on ma dobrą szczękę. Wiele osób boi się jego siły i są goście, którzy w tej kategorii mogą z nim rywalizować. To będzie trudna droga, on oczywiście jest wystarczająco dobry, ale to będzie trudne.
Póki co nie wiemy czy reprezentant Team Alpha Male otrzyma natychmiastowy rewanż, w kolejce czekają także Raphael Assuncao czy wygrany walki Jimmie Rivera vs. John Lineker.