Strikeforce leci do Australii (?)

17 lipca – ten dzień Scott Cooker wybrał dla swojej organizacji jako datę pierwszego eventu poza granicami Stanów Zjednoczonych. Informację jako pierwszy podał portal Tatame.com, zaraz potem na oficjalnym twitterze Strikeforce pojawił się wpis „o wielkich wieściach”, które mają dzisiaj nadejść. Niespodziankę oficjelom organizacji zepsuł jednak brazylijski ciężki, Geronimo Dos Santos (17-8), który wyjawił, że właśnie podpisał z nią kontrakt, a jego pierwszą walką w jej szeregach będzie pojedynek z Joshem Barnettem (25-5) na gali w Australii.

„Jestem bardzo podekscytowany. Barnett jest doświadczony i dobry w parterze, na pewno lepszy ode mnie. Spróbuję utrzymać walkę w stójce. W jego wypadku nie jest ona już tak dobra. Będę dążył do nokautu. Wygram tą walkę.” – powiedział Brazylijczyk.

Dzięki serii ośmiu zwycięstw z rzędu Dos Santos całkiem niedawno był bliski podpisania kontraktu z UFC. Plany pokrzyżował mu jednak słaby występ przeciwko Edsonowi France na Jungle Fight 17 w lutym. Geronimo poddał walkę z powodu obrażeń jamy brzusznej, czego efektem było zerwanie rozmów w sprawie kontraktu.

A jeśli chodzi o Josha Barnetta, to póki co nie ma żadnych konkretnych informacji co do jego obecności w Strikeforce. Amerykanin wrócił niedawno do zawodowego MMA po sankcjach związanych z aferą dopingową. Walka z Mondragonem zdaniem Tatame jest jednak prawie pewna. Dla drugiej co do wielkości organizacji MMA na świecie event w Australii będzie szóstą dużą galą w tym roku. Najbliższą – pomijając cykl Challengers – jest przzywoicie obsadzone Heavy Artillery ze starciem o pas wagi ciężkiej pomiędzy Alistairem Overeemem a Brettem Rogersem jako main event.

3 thoughts on “Strikeforce leci do Australii (?)

  1. Geronimo to jego imię %-). Gość walczył z Dos Santosem (przegrał), więc może stąd skojarzenie (nie licząc nazwiska).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *