Przed mistrzem wagi ciężkiej UFC Stipe Miocicem stoi kolejne bardzo trudne wyzwanie jakim jest pojedynek z Francisem Ngannou na gali UFC 220. Czy Miocic czuje lęk przed walką jak sugeruje to Ngannou?
Podczas konferencji prasowej promującej galę UFC 220 i pojedynek między tymi dwoma zawodnikami, Francis Ngannou zwrócił się do mistrza mówiąc, że on czuje lęk przed tą walką i tylko udaje, że tak nie jest.
„Nie kłam, Stipe. Nie kłam o tym, że się nie boisz. Myślę, że on spróbuje przetrwać. Przede wszystkim to jest plan walki. Przetrwaj, a potem cokolwiek się stanie, złapię cię. Mam zamiar cię złapać i trafić. Co się stanie, gdy cię trafię? Oczywiście, on jest naprawdę onieśmielony. On wie, co się stanie. Wiem, że po prostu udaje dumnego: „Tak, jestem mistrzem. Jestem tym, jestem tamtym”, ale on zna faceta, z którym będzie walczył. Wie, że to będzie walka, jakiej jeszcze nigdy nie miał w swojej karierze.”
Stipe Miocic zdaje sobie zapewne sprawę z tego z kim się zmierzy, ale nie jest to jego pierwsza walka z topowym i mocnym przeciwnikiem. Obaj zawodnicy będą tworzyć historię w pojedynku, który jest dla obydwu największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze. Przed tą walką nie ma trash talku, nie ma wzajemnych wyzwisk. Stipe Miocic po prostu chce, by jego rekord mówił sam za siebie, tak jak jego ostatni wpis na Twitterze będący wiadomością dla fanów oraz dla Francisa Ngannou.
Andrei Arlovski — RD1 0:54 ✅
Fabricio Werdum — RD1 2:47 ✅
Alistair Overeem — RD1 4:27 ✅
Junior dos Santos — RD1 2:22 ✅
Francis Ngannou — 1/20 #AndStill pic.twitter.com/QPApohmtey— Stipe Miocic (@stipemiocicufc) 3 stycznia 2018
Ten rekord robi wrażenie. Jeśli Stipe pokona Francisa, to pobije rekord obronionych tytułów dywizji ciężkiej UFC. W chwili obecnej rekord to 2 obrony tytułu, które należą do Randy’ego Couture, Tima Sylvii, Brocka Lesnara, Caina Velasqueza i Stipe Miocica. Rekord walk Ngannou jest o wiele skromniejszy od Miocica, ale bardzo szybko nadrabia zaległości. Ngannou w UFC skończył przed czasem wszystkich swoich rywali.
nie wiem, Francisa wydaje mi sie, ze to taki typ, ze jak komus nie zasadzi KO, to the end. Normalnie, jakby to byl CV, a nie Miocic, to bym powiedzial, ze Ngannou na 100% przegra, ale, ze to Miocic (ktory nieraz byl naruszony i ktorego posadzil Struve), no to nie mam pojecia kto wygra. Z drugiej strony, Miocic juz dawno nie przegral, a jak zawalczy jak z Roy’em Nelson’em (uciekal jak mogl) albo sprowadzi walke na ziemie (jak z Huntem), to ten jednowymiarowy Francisa nie ma szans.
Francis kondycyjnie dałby radę na 3 rudny, na 5 z takim zawodnikiem jak Miocic nie da. Pytania tylko czy walka wyjdzie np. poza pierwszą. Trzeba pamiętać, że Miocic ledwo przetrwał ciosy Reema, więc jak Francis trafi to jest po walce. Jeśli walka wyjdzie poza drugą rundę to raczej wygra Miocic. Szalenie ciekawe zestawienie, dla mnie 55-45 dla Miocica.
Tak jak Mustela pisze CV w normalnej formie rozniósłby Francisa, ale zwróćmy uwagę, że Miocica również 🙂
Miocic dostanie dobrze w ucho na stówę.
W normalnej formie, czyli bez USADY ?
Takiej już nie zobaczycie.
Caina karierę ubily kontuzje i….usada.
Velasquez to przeszłośc kontuzje jego ciało nie daje rady(
Przeceniasz Caina który tak na prawdę walczył tylko z JDS’em i nikim innym z topki 🙂 Ile jest warta stójka Caina pokazał Werdum i jestem przekonany, że zarówno Ngannou jak i Miocić by CV poskładali.
Miocic da radę. W tym sezonie wypracował świetną formę. I to za niego będę trzymał kciuki. Sam jestem zawodnikiem sztuk walki i wiem, że to ciężka praca. Gdyby nie to, że regularnie trenuję, pilnuję diety i stosuję LargoMass, nigdy nie osiągnąłbym zadowalającego mnie poziomu. Dzięki suplementacji mogłem wskoczyć na wyższą kategorię wagową, bo masa mięśniowa znacznie mi przyrosła.
…. ale autopromocja 😀
o kuwa :] juz kupilem 10 paczek, moze tez mi tak pojdzie 😛
A wracajac do CV – no coz, wierze, ze on mial takie cardio naturalnie 😛 nie wierze w to, ze nic nie bral, ale akurat cardio to by jego dar genetyczny :> Chcialbym zeby wrocil zdrowy i pozamiatal, ale z drugiej strony wolalbym zeby juz dal sobie spokoj z MMA.. czas leci i nikt go nie oszuka.