Były mistrz wagi ciężkiej UFC Stipe Miocic odpowiedział aktualnemu mistrzowi Danielowi Cormierowi, który stwierdził, że nie musi niczego komukolwiek udowadniać i że nie musi dawać rewanżu Miocicowi, który według niego nie jest uprawniony do domagania się o tę walkę.
Stipe Miocic już od dłuższego czasu stara się o rewanż z Danielem Cormierem. W lecie ubiegłego roku Cormier znokautował Miocica w pierwszej rundzie odbierając mu tytuł mistrza wagi ciężkiej. Wkrótce potem Cormier stoczył pierwszą udaną obronę tytułu w walce z Derrickiem Lewisem w Madison Square Garden. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy Miocic jeszcze mocniej domaga się pojedynku rewanżowego z Cormierem.
Dwa dni temu, Cormier wyjaśnił, dlaczego nie jest skory do przyznania Miocicowi starcia rewanżowego:
Nie jestem nikomu nic winny.
Chcecie wiedzieć czemu nie walczę z Stipe Miociciem ponownie?
Powód 1: Miał tytuł, dlaczego ja walczyłem a on od tamtej pory nie? Przegrał walkę i nadal jest mistrzem?
Powód 2: Jestem kontuzjowany.
Powód 3: Jak zrobiłbym to lepiej? Pokonując go w ostatniej rundzie?
Wczoraj wieczorem Stipe zdecydował się odpowiedzieć Danielowi:
„Danielu Cormier, mój utytułowany tyłek zaproponował Ci walkę na UFC 230 w dniu 3 listopada w MSG. Ty walczyłeś z Lewisem, podczas gdy ja walczyłem z pożarami.”
.@dc_mma my entitled ass offered to fight you at UFC230 on Nov 3 at MSG. You fought Lewis, while I was fighting fires. https://t.co/VU0OTgcP7s
— Stipe Miocic (@stipemiocic) 6 lutego 2019
Daniel Cormier ma już tylko kilka walk w swojej karierze w MMA dlatego czas ma tutaj ogromne znaczenie. Celem DC byłoby oczywiście zarobienie jak najwięcej pieniędzy przed odejściem ze sportu i walki z takimi przeciwnikami jak Jon Jones i Brock Lesnar dają Cormierowi taką okazję. Wygląda na to, że wypłata za walkę z Miocicem w przeciwieństwie do Jonesa czy Lesnara po prostu nie jest dla Cormiera odpowiednio wysoka. A może kryje się za tym coś innego?