Stephen Thomspon ma za sobą największe zwycięstwo w karierze po pokonaniu Johna Hendricksa, ale zawodnik wagi półśredniej nie chce na tym poprzestać.
Stephen Thomspon (12-1) ma obecnie zaplanowaną walkę z Rorym MacDonaldem (18-3) na UFC Fight Night 89, która odbędzie się 18 czerwca i pojedynek ten będzie eliminatorem do walki o pas. Z kolei o pas wagi półśredniej z mistrzem Robbie Lawlerem (27-10) zmierzy się Tyron Woodley (15-3) na gali UFC 201 zaplanowanej na 30 lipca. Stephen Thompson chce mieć pewność, że po swojej kolejnej walce z MacDonaldem dostanie walkę o pas.
„Zdecydowanie chcę tego po tym jak pokonałem numer dwa i byłego mistrza wagi półśredniej Hendricksa. Kiedy pokonam numer jeden (MacDonalda), będą musieli dać mi tę walkę. Na pewno wtedy im powiem, słuchajcie ludzie, zasługuję na walkę o pas. Dajcie mi ją.”
Thompson dodał też, że jeśli UFC nie da mu walki o pas, to będzie bardzo rozczarowująca decyzja.
„Jeśli nie dadzą mi walki o pas, to coś będzie nie tak. To będzie po prostu niesprawiedliwe. Wierzę, że mogę narobić trochę szumu, lub przynajmniej spróbuję. Wiesz, ludzie nie biorą mnie na poważnie, ponieważ jestem miłym gościem, ale człowieku, coś musiałoby być nie tak gdyby nie dali mi tej walki.”
Stephen Thompson ma za sobą serię sześciu zwycięstw z rzędu, wliczając w to skończenia z Johnym Hendricksem, Jakem Ellenbergerem, Robertem Whittakerem oraz Chrisem Clementsem. Dwie decyzje zgarnął z Nah-Shon Burrellem i Patrickiem Cote. Ostatnią porażkę „Wonderboy” odniósł w walce z Mattem Brownem w 2012 roku.