Od zwycięstwa nad Kylem Kingsbury w listopadzie ubiegłego roku Stephan Bonnar (14-7) skupiał się głównie na staraniach o rolę trenera w The Ultimate Fighter i konfrontację tam z Forrestem Griffinem bądź walkę z Quintonem Jacksonem. Dzisiaj wiadomo już, że żaden z planów Amerykanina nie zostanie zrealizowany.
„Zrobiłem już wiele w mojej karierze i jestem bliski końca. Tak więc jeśli nie dostanę dużej walki, to nie ma sensu. Muszę to zaakceptować i przejść na emeryturę.” – powiedział 35-latek.
Stephan zawodową karierę rozpoczął w 2001 r. Cztery lata później z rekordem 6-1 postanowił wziąć udział w pierwszym sezonie TUF, gdzie doszedł do finału. Tam jednak musiał uznać wyższość Forresta Griffina. Mimo to, włodarze federacji dali mu kredyt zaufania i wręczyli kontrakt.
Od tamtej pory Bonnar nieustannie występuje pod szyldem UFC. Za sobą ma walki z takimi zawodnikami jak Rashad Evans, Jon Jones, Mark Coleman czy Krzysztof Soszyński.
Wszystko więc wskazuje na to, że Stephan Bonnar niebawem podejmie taką samą decyzję jak Nate Quarry i Kenny Florian czyli przejdzie na sportową emeryturę…
Poniżej piętnastominutowa wojna z Forrestem Griffinem z finału TUF 1.
http://www.youtube.com/watch?v=GXfyzBZzisQ
Wielki wojownik z sercem do walki, ale bez warunków fizycznych czy umiejętności pozwalających mu walczyć o pas. Walka z Griffinem należy do jednych z najbardziej zaciętych w UFC.
Niech walczy jeszcze , rewanż z Forrestem czy trenowanie w TUF to fajna opcja w dalszym ciągu
hmm,dla Janka w UFC by sie nadał.
Jeśli nawet dla Janka to i tak wolałbym wygraną Bonnara.