W wywiadzie dla MMAFighting.com zawodnik opowiada jak cała sytuacja która miała miejsce na UFC 175 wyglądała z jego perspektywy.
W rozmowie mówi:
Zaczęło się jeszcze jak byliśmy w pokoju hotelowym. Trochę mnie zamroczyło i chwilę potrwało zanim mi przeszło. Zjadłem coś, zeszliśmy na dół i poczułem się lepiej. Poszliśmy do lekarzy z UFC i powiedzieliśmy o tym, zbadali mnie, wszystko było w normie, nic nie działo się z moim sercem. Poszliśmy więc do szatni, zaczęliśmy rozgrzewkę, wszystko szło dobrze. Potem poszedłem do łazienki, chodziłem dookoła, ciśnienie rosło i rosło bez przyczyny. To było niezwykłe, nigdy się tak nie czułem. I upadłem na kubeł z lodem stojący pod ścianą. Było mi strasznie wstyd. Tak naprawdę nie wiedziałem co się dzieje i co z tym zrobić.
I oczywiście pierwsze o czym pomyślałem, to że coś dzieje się z moim sercem, bo miałem z nim już tyle problemów, i oczywiście zaraz po tym moje serce zaczęło walić jak szalone. Straciłem kontrolę nad oddechem, wtedy przyszli ludzie z UFC i powiedzieli, że anulowali walkę, nie mogli mnie w takim stanie do niej dopuścić, oczywiście pogarszało mi się.
Jedyne co miałem w głowie to „Wypadłem przez kłopoty z sercem, nikt nie będzie chciał już ze mną walczyć cokolwiek by się nie działo.”
Jak na razie jednak zdrowie „Sky Scrapera” jest w normie, czuje się na tyle dobrze, że zestawiono go do walki ze swym rodakiem Alistairem Overeemem.
wielki szacun dla niego, ze nadal chce walczyć i się nie boi…trzymam za niego kciuki.
Oby nic mu nie bylo przed nastepna walka… Moze stres tak na niego wplywa…
Może pierwszy zgon w oktagonie będzie 😛
Strasznie zabawny ten zart z zgonem… Ali jest do przejscia jesli zdrowie mu dopisze 😉
Ramp
Ten zart to fail. Raz temat srednio udany i tego typu zarty nie smiesza , po drugie zgon juz byl w octagonie
rampage serio sredni zart nie wiem co jest w tym smiesznego mam nadzieje ze Struve da sobie rade ze zdrowiem i znow bedzie walczył