Walczący w wadze ciężkiej UFC Stefan Struve (25-6 MMA, 9-4 UFC) ogłosił, że dostał zezwolenie lekarskie na powrót do walk.
„Dogaduję z UFC ostatnie szczegóły w sprawie mojego dopuszczenia do walk. Mają całą dokumentację medyczną, muszą to teraz przeanalizować we własnym zakresie.”
W sierpniu zeszłego roku Holendrowi zdiagnozowano niedomykającą się zastawkę w sercu. Początkowo miał poddać się operacji, lecz lekarze zdecydowali się na uregulowanie jego zdrowia mniej inwazyjnie. Medykamenty pomogły, więc Struve chce jak najszybciej znów znaleźć się w octagonie.
„Chcę walczyć. Jestem gotów na obóz przygotowawczy. Mogę walczyć za 2-3 miesiące.”
Najwyższy zawodnik UFC, zwany „Skyscraper” („Drapacz chmur”), wznowił regularne treningi i cieszy się z podkręcenia ich intensywności. A przede wszystkim uważa, że skoro jego przypadłość została uleczona, to będzie jeszcze lepszy niż zanim postawiono mu diagnozę.
„Moje ciało było sprawne w 60-70%. Przez to byłem bardziej podatny na wirusy, często chorowałem. To było straszne. Ale wróciłem. Ostatni rok był najtrudniejszy w moim życiu, ale jestem tu znów. Wróciłem i chcę walczyć. Chcę pokazać, że jestem jednym z najlepszych ciężkich na świecie. Naprawdę czuję, jakbym dostał drugą szansę i jestem lepszy niż kiedykolwiek.”
Pozostaje tylko trzymać kciuki za Stefana, aby UFC uporało się z jego papierkologią medyczną i szybko wyznaczyło termin kolejnej walki sympatycznego Holendra 🙂
Dobra wiadomość 🙂 Lubię gościa i z chęcią zobaczę go znów w akcji.
no bez kitu tez miałem kiedys problem z zastawkami to prawda cialo pracuje nie tak jak trzeba teraz to bedzie nie ten zawodnki