Pochodzący z Afganistanu zawodnik ma na oku kolejnego rywala.
Podczas wczorajszej gali UFC Fight Night 115 Siyar Bahadurzada (23-6-1, 3-2 w UFC) stoczył swoją pierwszą walkę po 1,5 rocznej przerwie spowodowanej chorobami i kontuzjami. Dla 34-latka walka z Robem Wilkinsonem (11-1, 0-1 w UFC) była pierwszą w kategorii średniej UFC.
Na pogalowej konferencji Siyar zapowiedział, że w kolejnym pojedynku wróci do dywizji półśredniej, Bahadurzada chciałby teraz zmierzyć się z Mattem Brownem (20-16, 13-10 w UFC).
Myślę, że walka z Mattem Brownem byłaby dobra. On mówił, że jest nieśmiertelny, ale ja pokaże, że on jest zwykłym śmiertelnikiem.
The Great jest pewny, że jego problemy zdrowotne to już przeszłość i jak najszybciej chce stoczyć kolejny pojedynek.
Walczyłem tylko dwa razy w ciągu ostatnich czterech lat. Powodem tego była moja choroba i czasami kontuzje, nie byłem w stanie się przygotować. Ale poprawiłem błędy i zrozumiałem co robię źle. Poprawiłem to, wróciłem i już tu zostanę.