Prezydent Bellatora, Scott Coker oznajmił, że sprawy związane z zawodnikiem wagi piórkowej Aaronem Pico będą toczyły się teraz powoli.
Aaron Pico był doniedawna okrzyknięty jedną z największych perspektyw w MMA, ale okazało się, że został raczej zbyt szybko rzucony wilkom na pożarcie. W wieku 22 lat Pico ma rekord 4-3, a wszystkie trzy porażki zakończyły się przed czasem. W debiucie przegrał przez poddanie z Zachem Freemanem po czym stoczył cztery znakomite pojedynki w których pokonał przed czasem po ciosach Justina Linn, Shane’a Krutchena, Lee Morrisona i Leandro Higo. Niestety dwie ostatnie walki,to przegrane z Henrym Corralesem i Adamem Boricsem.
Coker ogłosił niedawno uczestników turnieju Grand Prix wagi piórkowej Bellatora wśród których nie ma Aarona Pico.
Podczas sesji medialnej przy okazji promocji kolejnych gal, Coker wyjaśnił, dlaczego Aaron Pico został pominięty w zestawianiu drabinki turniejowej.
„Z Aaronem i jego menadżerem spotkamy się w ten weekend, albo w przyszłym tygodniu. Zawsze czułem, że po jego ostatniej walce w Nowym Jorku, powinniśmy się cofnąć. To wspaniały dzieciak. Mamy do niego wiele szacunku. Myślimy, że jeszcze wróci i będzie jeszcze lepszy, ale uważam, że nadszedł czas, żeby zrobił sobie przerwę. Pozwólmy mu trenować i pozwólmy mu przejść przez ten proces. Chciałby walczyć już 7 września w osiem tygodni po tej walce w Nowym Jorku. Myślę, że wróci, to tylko kwestia czasu”.
Warto podkreślić, że nadal istnieje szansa na to, że Pico dostanie się do turnieju Grand Prix. Podczas występu w programie ESPN’s Ariel Helwani MMA Show, Coker powiedział, że Pico mógłby dołączyć do turnieju jako zawodnik rezerwowy.