Od powrotu z emerytury, Fedor Emelianenko stoczył dwie wygrane walki i swoją kolejną stoczy w organizacji Bellator. Scott Coker opowiada o negocjacjach jakie prowadził z Fedorem.
Po pierwszej wygranej walce z Jaideep Singh’iem na noworocznej gali RIZIN w 2015 roku, Fedor Emelianenko stoczył drugą walkę w czerwcu na rosyjskiej gali EFC. Zmierzył się wówczas z Brazylijczykiem Fabio Maldonado, który był bardzo blisko pokonania Rosjanina, ale ostatecznie przez większościową decyzję wygrał Emelianenko.
W listopadzie ogłoszono, że „The Last Emperor” podpisał kontrakt z organizacją Bellator i swoją kolejną walkę stoczy 18 lutego w San Jose na gali Bellator 172, a jego przeciwnikiem będzie Matt Mitrione.
W ostatnim odcinku Submission Radio, szef organizacji Bellator Scott Coker opowiedział o tym jak wyglądały negocjacje z Fedorem Emelianenko i dlaczego chciał go mieć w swojej organizacji.
„Fedor Emelianenko, no proszę was, to najlepszy zawodnik wagi ciężkiej wszech czasów. Bądźmy poważni. Ludzie mówią „może nim był, może nie,” ale słuchajcie, kiedy przypomnę sobie czasy PRIDE i jak on wtedy był, to był tam niepokonany przez wiele lat i walczył z prawdziwymi killerami. To było za czasów, kiedy w PRIDE walczyli najlepsi zawodnicy na świecie. Spójrzmy prawdzie w oczy, oni byli najlepszą organizacją i dlatego UFC ją wykupiło. Oni ich kupili ze względu na tych wszystkich wspaniałych zawodników. Dla mnie to był czas, kiedy powiedziałem, spójrzcie, ten facet walczył z każdym i przed nikim nie uciekał i wszystkich pokonał. Według mnie on miał wspaniałą serię i walczył dla Strikeforce gdzie zbudowałem z nim relacje i teraz jesteśmy przyjaciółmi i rozpoczynamy wspólną pracę.
Kiedy więc usłyszałem, że on znów chce walczyć, to powiedziałem, że trzeba o tym porozmawiać i ostatecznie przekształciło się to w spotkanie Fedora z fanami i podpisanie autografów. Wtedy doszedłem do wniosku, że możemy podpisać kontrakt teraz i usiedliśmy i dopięliśmy umowę. Nie było łatwo, ponieważ zajęło to trzy, cztery, a może nawet pięć miesięcy łącznie. Teraz jednak ta część biznesowa jest już zakończona i on już może walczyć przez co jestem tym bardzo podekscytowany. Kiedy w San Jose on zszedł na dół po rampie i ogłosiliśmy jego walkę, to ludzie po prostu oszaleli. Ludzie wciąż go pamiętają, a on wzbudza w nich emocje. Ten facet jest wielką gwiazdą i cieszymy się mając go u siebie w Bellatorze podobnie jak Matta Mitrione. To również jest zawodnik, który wzbudzi emocje. Matt powiedział coś tamtej nocy. On powiedział „rzućmy młotami i zobaczmy co się stanie.” To nie będzie walka w której będą tańczyć przez cztery, czy pięć rund. Ta walka potrwa tylko pierwszą rundę, ponieważ ktoś kogoś trafi i myślę, że będzie koniec.”