W zeszłym tygodniu, po konferencji prasowej Sengoku Ninth Battle, dyrektor WVR (World Victory Road) Takahiro Kakuho rozmawiał o przyszłości złotego mistrza Olimpijskiego Satoshi Ishii.
Ishii podpisał kontrakt z Sengoku 4 lipca na kilka walk, więc pytanie, jakie każdy zadaje brzmi:, kiedy będzie jego pierwsza walka? Byłaby to jego pierwsza walka MMA i pierwszy pojedynek w ringu. Kokuho rozmawia z jego menadżerami w sprawie przeciwnika, lecz jak na razie nie widać żadnego postępu.
„Przewidywano, że Ishii mógłby zadebiutować już od początku sierpnia, ale jest to bardzo mało prawdopodobne” – skomentował Kokuho. Dodał także, że nie należy się aż tak spieszyć skoro nie ma jeszcze dla niego przeciwnika.
Japońskie media starają się, aby doszło do walki pomiędzy Ishii’m a innym złotym medalistą w Judo Hidehiko Yoshida, „W tej chwili jesteśmy w trakcie rozmowy z nim. Ostrożnie omawiamy wszelkie opcje. Jeśli chciałby walczyć w wadze lekkociężkiej, wtedy on także potrzebowałby trochę czasu, aby zejść do odpowiedniej wagi.”
Od czasu, kiedy Ishii podpisał kontrakt z Sengoku, wystąpił w kilku programach telewizyjnych, lecz minęło już dość dużo czasu odkąd zdobył złoto w Pekinie prawie rok temu, dlatego też ważne jest zadbanie o jego interesy. W tej sprawie działa już Sengoku, które stara się ustawić mu walkę jeszcze przed końcem tego roku.
W tym samym czasie WVR stara się jak może, aby wykorzystać jego potencjał do maksimum w krajowej TV. Z bliskich źródeł wynika, że gdy tylko WVR sfinalizują umowę z TV na walkę Satoshi, Japońska telewizja jest zainteresowana tylko i wyłącznie jego walką.
Co znaczy, że krajowa TV będzie transmitować tylko jego walkę, pomijające pozostałe walki Sengoku. To z kolei oczywiście nie podoba się za bardzo promotorom gali.
Dla WVR jest to na rękę, ponieważ mieliby oni bardzo dobrą promocję swojego własnego show na Sengoku dzięki krajowej telewizji. Byłoby to bardzo interesujące jak w ten sposób debiut Ishii w MMA uderzyłby w Japońską publikę.
Przyszłość Ishii’ego leży teraz w rękach jakiejś japońskiej stacji telewizyjnej, tak to przynajmniej teraz wygląda.
Chcialbym go zobaczyc w akcji bo pisac to zawsze ladnie moga o kazdym.
niech mu dadzą Nastule.Nasty się po nim przejedzie jak walec po gównie i zakończy jego karierę fightera zanim jeszcze się dobrze nie zaczeła 😀
Stawiam flaszkę i słoik ogórków na zagrychę, że z tego Ishiego żaden wielki fighter nie będzie…