Na minionej gali UFC Fight Night 133 w głównej karcie walk, „Super” Sage Northcutt odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w dywizji półśredniej w UFC, pokonując Zaka Ottowa przez KO w drugiej rundzie.
Zazwyczaj Sage Northcutt (11-2) walczy w kategorii lekkiej, ale w UFC stoczył trzy walki w dywizji półśredniej, których bilans jest niestety ujemny 1-2. Te dwie porażki w karierze poniósł właśnie w pojedynkach w wadze półśredniej w starciach z Bryanem Barbarena i Mickey’em Gallem. Dlatego ta pierwsza wygrana w wadze półśredniej jest dla niego tak ważna, ponieważ uważa on tę wagę za swoją naturalną.
Mimo, że Northcutt uważa wagę półśrednią za swoją naturalną, okazuje się, że nie traktuje jej jako kategorię w której chciałby spędzić całą swoją karierę. Jeśli Sage wciąż będzie przybierał na masie mięśniowej w tak dużym tempie, być może za jakiś czas będzie zmuszony do przejścia do dywizji średniej.
„Kto wie? Jeśli spojrzysz na mojego brata, mój brat ma 6’4 ft (193 cm), a ma dopiero 19 lat. Mam nadzieję, że będę tak wysoki jak on. (Wzrost Sage’a 6’0 ft 182,8 cm)
Mogę osiągnąć 6’5 ft (195,5 cm) i ważyć 220, 230 funtów. Nie mam pojęcia. Tata mojej mamy miał 6’5 ft. Mógłbym walczyć w 185 funtach w przyszłości, ale najpierw 170 funtów.”
Okazuje się jednak, że na razie priorytetem Northcutta jest rozwój jako zawodnika sztuk walki. Planuje osiągnąć ten cel z tą samą etyką pracy, która doprowadziła go do tego miejsca.
„Cały czas jestem na siłowni. Uczę się sekwencji, technik, wszystkiego. Teraz, walcząc w mojej naturalnej wadze i dorastając do tej kategorii wagowej, będzie jeszcze lepiej.”
Po zwycięstwie z Zakiem Ottowem, Sage Northcutt ma teraz trzy wygrane walki z rzędu z wcześniejszymi zwycięstwami z Michelem Quiñones i Thibaultem Gouti. Ostatnią porażkę poniósł w grudniu 2016 roku, kiedy przegrał walkę z innym prospektem Mickey’em Gallem.