Zaplanowana na 8 kwietnia sprawa sądowa Jona Jonesa może zostać odroczona z powodu pandemii wirusa Covid-19.
Mistrz wagi półciężkiej UFC Jon Jones został aresztowany w czwartek w nocy w centrum Albuquerque i zarzucono mu popełnienie czterech wykroczeń, w tym prowadzenie pojazdu będąc pod wpływem, niedbałego użycia broni palnej, posiadania otwartego pojemnika z lakoholem i braku dowodu ubezpieczenia.
Według doniesień policyjnych, funkcjonariusze zareagowali na pojedynczy wystrzał z pistoletu i znaleźli Jona Jonesa poruszającego się czarnym Jeepem. „Bones” rzekomo miał na ubraniu resztki marihuany i nie przeszedł testu na trzeźwość.
To nie pierwszy raz, kiedy Jones wpada w konflikt z prawem. Wiele osób spodziewa się, że posiadacz tytułu mistrza UFC zostanie surowo ukarany za swoje czyny. Jednakże, według obrończyni Jonesa, Erlindy Johnson, sytuacja z pandemią koronawirusa może pokrzyżować plany związane z rozprawą sądową.
„Masz pewne zasady, których musisz przestrzegać, jeśli to kwestia wykroczenia. Jeśli sprawa nie zostanie doprowadzona do końca, jego rozprawa może zostać oddalona. Jeśli państwo nie przedstawi świadków lub funkcjonariuszy, ponieważ są oni wykorzystywani do bardziej pilnych spraw dotyczących zdrowia w kraju, istnieje wiele różnych kwestii spornych w tej sprawie”.
Wirus Covid-19 wstrzymał systemy sądowe, co oznacza, że proces Jona Jonesa może nie odbyć się na czas. Jednakże, biorąc pod uwagę jego wcześniejszą historię i problemy z prawem, Johnson ma wątpliwości, czy tym razem prokuratorzy odpuszczą „Bones’owi”.
Jon Jones walczył ostatnio podczas lutowej gali UFC 247 w Houston, gdzie pokonał przez kontrowersyjną jednogłośną decyzję Dominicka Reyesa. Kwestia tytułu mistrzowskiego pozostaje otwarta i UFC zapewne będzie czekało na decyzję sądu o ile taka w ogóle zapadnie.