Ross Pearson czuje się oszukany i obrabowany z połowy wypłaty

Walka Sanchez vs Pearson zakończyła się przez niejedno głośną decyzję na korzyść Sancheza, co wywołało niemałe zamieszanie oraz ogromne zdziwienie na twarzy Pearsona oraz publiczności.

Ross Pearson nie krył zdziwienia kiedy to nie jego ręka, a ręka Diego Sancheza powędrowała w geście zwycięstwa po ich walce na UFC Fight Night 42. Wówczas Pearson zdał sobie sprawę, że nie dostanie bonusa za wygraną walkę i stwierdził, że sędziowie zagarnęli kasę prosto z jego portfela.

„To była twarda walka, ale myślę że wygrałem każdą rundę. To jest po prostu do bani. Cierpię teraz przez to. Uważam, że straciłem połowę wypłaty. Sędziowie nie stracili wypłaty. Czuję się tak jakbym został okradziony.”

Sędziowie wypunktowali walkę 30-27, 27-30 i 29-28 dla Sancheza, który walczył u siebie przed własną publicznością. Diego po walce stwierdził, że na 100 procent to on jest zwycięzcą.

„Byłem przekonany, że wygrałem pierwszą i trzecią rundę. Nie mogę tego ocenić zbyt dokładnie, ale byłem przekonany, że wygrałem walkę.”

Zdziwieni takim werdyktem byli także komentatorzy pojedynku w tym Kenny Florian, który sam stwierdził iż tę walkę wygrał Pearson i sędziowie powinni wstydzić się za ten werdykt.

Jak dotąd wyniku walki nie zmieniono i chyba tak już pozostanie jednak Ross Pearson jest pewny swego zdania oraz swojego występu.

„Myślę, że zdeklasowałem Diego. Celniej trafiałem i uważam, że wszystkie rundy były moje.”

4 thoughts on “Ross Pearson czuje się oszukany i obrabowany z połowy wypłaty

  1. Z Gomim tez przegral, a u sedziow wygral. Ma duzo szczescia. Jedyna walka jako mi sie ostatnio podobala to ta z Melendezem. Przegral ale z klasa. Ogolnie mogl by powoli konczyc, bo troche mu nie idzie

  2. Też byłem pewien, że wygrał. Diego może wierzy rzeczywiście, że sam wygrał, ale to tylko on i tych dwóch cymbałów z długopisami na całym świecie podziela to zdanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *