Była mistrzyni wagi słomkowej UFC Rose Namajunas straciła i odkryła na nowo swoją pasję do walki po porażce z Jessicą Andrade.
Rose Namajunas szczegółowo opisała swoje skomplikowane relacje ze sportową rywalizacją podczas rozmowy w programie Ariel Helwani’s MMA Show.
„Straciłam pasję do sztuk walki i rywalizacji. Głównie do rywalizacji. Jednak znowu odkryłam tę pasję. Wróciłam do Minnesoty, aby zobaczyć się z jednym z moich trenerów z początku mojej amatorskiej kariery – Gregiem Nelsonem. Jest dla mnie wielką inspiracją.
Było ciężko. Myślę, że powodem, dla którego chciałem odejść na emeryturę, było to, że nie jest to praca, dla której można się poświęcić tylko w połowie i nie być w pełni zafascynowanym tym, co się robi. Zdarzały się sytuacje, kiedy nie byłam całkowicie pewna siebie w walce, a potem po prostu sobie z tym poradziłam i przez to przeszłam”.
Namajunas kontynuowała, wyjaśniając, jak presja bycia mistrzynią UFC wpłynęła na jej skupienie i motywację.
„Zrobiłam z tego wszystko to, czego nie chciałam. Nie chciałam, żeby pas mnie definiował, a wszystko co zrobiłam, sprawiło, że zdefiniowało mnie i to wszystko, o czym myślałam każdego dnia. …. Zamieniło się to w kajdany i łańcuch”.
Namajunas nie walczyła od czasu UFC 237 w maju, kiedy to została pokonana przez Jessicę Andrade przez nokaut slamem w drugiej rundzie. Była to druga obrona tytułu, która zakończyła się dla Rose gorzką porażką.
Rose Namajunas pozostaje jedną z najlepszych zawodniczek na świecie w wadze słomkowej, ale jej przyszłość w dywizji – i w sporcie – wydaje się zależeć od motywacji do dalszej rywalizacji. Dobrą wiadomością jest to, że wydaje się, że zawodniczka ponownie nawiązała kontakt z byłym trenerem Gregiem Nelsonem i że odzyskała dawną pasję i jest ponownie skoncentrowana na walce.