Od czasu dyskusyjnego remisu z Jonem Fitch’em na gali Bellator 220, pojawiło się wiele pytań o przyszłość mistrza wagi półśredniej Rory’ego MacDonalda. Duża część tej niepewności wynika z jego komentarzy na temat przemiany jaka w nim zaszła i braku chęci do krzywdzenia ludzi.
Będąc gościem w programie Ariel Helwani’s MMA Show, Rory MacDonald próbował nieco wyjaśnić trochę tę sytuację. Stwierdził, że dzięki odkryciu na nowo swojej wiary, nie czuje już gniewu, który czuł, kiedy wychodził do klatki.
„Czułem się, jakbym nie był pewien emocji, które czułem w walce. Przez najdłuższy czas walczyłem z pewnym gniewem wewnątrz siebie, więc było to coś w rodzaju uwolnienia. Czułem się dobrze walcząc, wyrządzając szkody i to sprawiło, że w jakiś sposób czułem się lepiej w pewien sposób.
Ostatnio, z powodu mojej nowej relacji z Jezusem Chrystusem, po prostu nie czuję tego bólu w moim sercu ani tego bólu, który kiedyś mnie napędzał. Mam nowe życie i pokój w moim sercu i tak naprawdę nie czuję tego gniewu, który mnie nakręcał.
To trochę dziwne, że wchodzę w walkę i nie przechodzę przez te same emocje, do których jestem przyzwyczajony. Więc chyba właśnie zostałem złapany na tym [podczas wywiadu po walce] i zastanawiałem się, dlaczego tak się czuję, co ja tu robię? Po prostu nie byłem pewien, co z tym zrobić.”
Mimo tych słów, wciąż nie wiadomo, jak ta wewnętrzna duchowa odmiana wpłynie na dalszą karierę Rory’ego MacDonalda i jego kolejne walki.
MacDonald tym remisem z Fitchem odciął się od ciężkiej, przegranej przez TKO w starciu z mistrzem wagi średniej Gegardem Mousasi. Jeszcze wcześniej pokonał Paula Daleya oraz Douglasa Limę, któremu odebrał tytuł mistrza wagi półśredniej.
Po zremisowaniu z Jonem Fitch’em, jako panujący mistrz, Rory MacDonald przeszedł do drugiej rundy turnieju Grand Prix wagi półśredniej. Kolejnym punktem jest czerwcowa obrona tytułu przeciwko specjaliście od Brazylijskiego Jiu Jitsu Neimanowi Gracie.