Ronda Rousey, poza tym że jest jedną z największych gwiazd MMA, jest też kobietą jak każda inna. I jak każda inna, jest zakochana platonicznie w swoim idolu. W jej przypadku – w Fedorze Emelianenko.
Podczas ostatniej konferencji prasowej pożartowała sobie na temat posiadania wspólnych dzieci z Fedorem – na koniec jednak przyznała że Fedora kocha z powodu jednej prostej rzeczy: to dzięki niemu zapragnęła być zawodniczką MMA. Ronda porozzmawiała też o przyszłym starciu z Sarą McMann na UFC 170. Oczywiście, nie mogło też zabraknąć wątku z Mieshą Tate w roli głównej:
„Myślę, że jeśli biłybyśmy się na sali, gdzie nie byłoby żadnej widowni, nie podałaby mi ręki. Jej całe zachowanie jest na pokaz patrzących. Mnie nie obchodzi, czy ktoś patrzy, czy nie.”
Fedor jest dowodem ,ze mozna nie byc naturalnie przystojnym, miec brzuch i niewiele wlosow , a laski czuja do niego chemie 😀 Nadrabia charyzma 🙂
Fakt, po tych słowach już mniej przejmuje się swoim brzuchem i brakiem włosów :), tylko gdzie ta charyzma… 😐
Sorry panowie ale Fedor nie ma brzucha. I generalnie ma lepszą sylwetke niż 70% gosci na siłowni.
Fedor to histroia jednak a jego nastepca Velas ma podobna sylwetke . Wniosek jest jeden licza sie umiejetnosci nie ładna sylwetka….
Nie przesadzajmy Ridge. Właśnie jest to fenomen Fedora, że wygląda jak typowy Janusz, a potrafi rozłożyć każdego 🙂
wolę mieć oponę i hukać mocno niż sztuczny kaloryfer i szybko sapać
cain wygląda jak zabijaka spojrzcie na jego twarz ma bardzo grozny wyraz twarzy to bardzo wazne