Ronda Rousey z walki na walkę utwierdza w przekonaniu, że chyba nikt w UFC nie jest w stanie jej zagrozić, a co dopiero pokonać.
W ostatniej walce z Cat Zingano (9-1 MMA, 2-1 UFC), Ronda Rousey (11-0 MMA, 5-0 UFC) poradziła sobie w zaledwie 14 sekund pierwszej rundy chociaż Zingano trochę jej w tym pomogła. Ciasne grono potencjalnych rywalek dla Rondy zostało uszczuplone o kolejne miejsce i ciężko będzie teraz UFC dobrać kogoś, kto będzie wyzwaniem dla „Rowdy”. Oczywiście wciąż jedną z opcji jest walka z Cris „Cyborg” Justino, ale dopóki nie zostanie zakontraktowana przez UFC, to nie ma o czym mówić.
Ronda Rousey zaraz po walce z Zingano powiedziała w rozmowie z Joe Roganem, że Bethe Correia (9-0 MMA, 3-0 UFC) powinna być jej kolejną przeciwniczką.
Za wcześnie dla Correi na TS, jeśli do takiej walki dojdzie, to potrwa podobnie czasowo.
No ja jej w ogole nie widze w walce z Ronda. Wole kolejna walke z Tate, albo z Cat jesli nie z Cyborg…
Zgadzam się że dla Correiri to za wcześnie na TSa. Ronda pewnie czai się na jej 0 w rekordzie bo to dla niej wyzwanie. Ja osobiście po tym co stało się wczoraj widzę że jest tylko jedna osoba która może zagrozić Rondzie (nie licząc Cyborg) – Miesha „Cupcake” Tate. Jest coś takiego, że nie walczą rekordy tylko to „styl robi walkę”, a styl Mieshy chyba średnio pasuje Rondzie (przynajmniej w ostatniej walce).