Podczas ostatniego występu w programie The Ellen Show, Ronda Rousey powiedziała, że nadchodzący pojedynek z Amandą Nunes będzie jedną z jej ostatnich walk.
Dla byłej mistrzyni wagi koguciej walka na gali UFC 207 będzie powrotem po porażce w której straciła tytuł mistrzyni oraz rocznej przerwie. Ronda Rousey panowała w kobiecej dywizji 135 funtów przez niemal pięć lat pokonując przed czasem wszystkie swoje rywalki w 12 pojedynkach i przegrywając dopiero w trzynastym starciu na UFC 196 z Holly Holm.
Po zagraniu w trzech filmach przed powrotem do Oktagonu, wciąż nie było wiadomo czy Rousey w ogóle wróci jeszcze do MMA, ale po uporaniu się z kontuzjami oficjalnie potwierdzono, że Ronda zawalczy jeszcze w tym roku. Szef UFC Dana White ogłosił w październiku, że Rousey wróci na gali UFC 207 w samej końcówce roku i zmierzy się z aktualną mistrzynią Amandą Nunes.
Będąc gościem programu The Ellen Show, Ronda Rousey zapowiedziała, że to z pewnością będzie jedna z jej ostatnich walk w karierze.
„Nie potrwa to długo, chcę doprowadzić to do końca. To będzie zdecydowanie jedna z moich ostatnich walk. Niech lepiej wszyscy ją oglądają, ponieważ to show nie będzie trwało wiecznie.
To wymagało większego poświęcenia i było bardziej męczące niż wszystko inne. Wychodzę z założenia, że gdybyśmy miały walczyć teraz, to walczmy, ponieważ po tym wszystkim poszłabym na kolację i nie czułabym zmęczenia tym. To były tygodnie, tygodnie odbudowywania przed tym jak dowiedziałaś się, że walczysz z tą jedną osobą, to twoja rozgrywka, to najważniejsza rzecz w twoim życiu, a miliony ludzi to oglądają. To buduje się tygodniami. Jeśli walka miałaby się odbyć teraz, nie czułabym wcale zdenerwowania. To oczekiwanie.”