Mistrzyni wagi koguciej UFC Ronda Rousey do tej pory wszystkie swoje walki toczyła w Stanach Zjednoczonych. Dziś po raz pierwszy zawalczy w Brazylii.
Mimo, że zmierzy się z miejscową zawodniczką na UFC 190, Brazylijscy fani przywitali ją bardzo ciepło.
„Nie złościłabym się, gdyby mnie wygwizdali. Ale muszę przyznać, że serce rośnie na takie ciepłe przywitanie od ludzi, których tak bardzo szanuję.”
„Zrozumiem, jeśli w sobotę wieczorem wyjdę do klatki, a wszyscy będą gwizdać z całych sił. Nadal będę zadowolona, że wzbudzam emocje. Correia powiedziała, że Brazylijczycy zasługują, żeby pas był w Brazylii. Zdecydowałam więc, że po tym jak wygram, i pas będzie nadal mój, nie zabiorę go ze sobą do domu. Zamierzam upewnić się, żeby został w Brazylii jako mój prezent.”
Zarówno Rousey, jak i Correia są do tej pory niepokonane w zawodowych walkach. Jednak Correia nie mierzyła się z nikim z czołowej 10tki, nie brakuje jej jednak pewności siebie. Rousey jest faworytką walki, zresztą ciężko się dziwić, skoro jej 3 walki trwały w sumie nieco ponad półtorej minuty.