(fot. mmamania.com)
4 marca 2012 roku to data, którą zapamiętają fani MMA oraz dwie zawodniczki walczące o tytuł mistrzyni kobiecego MMA w Strikeforce. Nową mistrzynią wagi koguciej została Ronda Rousey, która poddała w pierwszej rundzie (czemu nas to nie dziwi) przez dźwignię na łokieć dotychczasową posiadaczkę pasa Mieshe Tate.
Rekord Rondy w MMA powiększył się do pięciu zwycięstw i ani jednej porażki. Warto dodać, że Rousey wszystkie walki wygrała przez poddanie dźwignią na łokieć w pierwszej rundzie. To była jednak o wiele trudniejsza walka od tych poprzednich. Żadna z poprzednich walk nie trwała więcej niż 50 sekund, poza tą jedną. Ostatecznie Tate zaryzykowała nie odklepując walki co doprowadziło do przeciągnięcia dźwigni i poważnej kontuzji.
„Ona była o wiele lepsza w parterze niż to przewidywałam. Jest naprawdę dobra, ale nie czuje się przez to gorsza”, powiedziała Rousey.
To była wielka walka: Tate miała kilka dobrych akcji aby zwiększyć swoje szansę, lecz Rousey zrobiła to z czego jest najlepsza czyli wykonała technikę z Judo – rzut przez biodro i doszła do techniki kończącej. Okazało się, że wygrała w ten sam sposób i w przybliżonym czasie co wszystkie poprzednie pojedynki.
Tate miała także swoją szansę kiedy udało jej się wejść za plecy Rondzie i spróbować duszenia, lecz tej udało się uciec z opresji dzięki większej sile przenosząc walkę do stójki. Po krótkiej wymianie ciosów i klinczu Rousey obaliła przeciwniczkę rzutem a następnie poddała Tate przez dźwignię.
To było już tylko kwestią czasu zanim Rousey dostanie to, czego chciała czyli okazję do poddania. Tate desperacko chciała przetrwać ten moment i nie zdecydowała się odklepać, ale w końcu jej ręka poddała się sile i zgięła w bardzo brzydki sposób.
„little sore”…co ona ma łapy z gumy czy co? Przecież w tym łokciu to jest zwalone chyba wszystko?
dzięki za spoiler, szukałem walk!
Jestem pod wielkim wrazeniem umiejętności tych Pań. Walka była jedną ciekawszy a napewno kobiet. Szybkiego powrotu do zdrówka i czekamy na rewanż Mieshe:)