Mistrzyni dywizji koguciej UFC Ronda Rousey czuje, że pod pewnym kluczowym aspektem nie jest faworytką w swojej karierze MMA.
Rousey stanie 1 sierpnia do obrony tytułu przed Bethe Correia, o której mówi, że jest „twardą laską”podczas wywiadu dla telewizji FOX. Brązowa medalistka olimpijska w Judo stwierdziła, że ma jeden ostateczny cel w karierze: pozostać niepokonaną.
„To jest coś, czego nikt nigdy nie dokonał. W tym jednak aspekcie nie jestem faworytką. To zaledwie jeden krok na tej drodze.”
Jak dotąd Rondzie Rousey idzie doskonale ponieważ w całej swojej karierze i jedenastu stoczonych pojedynkach nie zanotowała żadnej porażki i tylko w trzech starciach, akcja wyszła poza pierwszą rundę.
Tym razem przed „Rowdy” kolejne wyzwanie w osobie Bethe Correia, która dzięki swoim komentarzom o zespole “Four Horsewomen” zaszła za skórę Rousey. Niepokonana Ronda dodała jednak, że jest dobrze przygotowana dzięki najlepszemu obozowi jaki do tej pory przeszła.
„To jak dotąd najlepszy obóz przygotowawczy jaki miałam do tej pory.”
no bo ma szanse w sumie. to jest taki Royce Gracie w latach 90tych.
chyba tylko Miesha ma szanse ja pokonać, chociaż jakoś tego tez nie mogę sobie wyobrazić.
Miesha w ostatniej walce w sumie nic nie pokazała. No może poza tym, że długo nie dała się skończyć…
Juz jest milionerka. Zawsze bonusy prawie zgarnia. Masa reklam. Dobry deal z reebokiem. Udzialy w ppv. Potem.kariera filmowa z wiekszym zaangazowaniem. Zyc nie umierac. Zastanawia mnie tylko jaki facet bedzie z nia nie dla kasy a charakteru.
Albo Cyborgowa jak zejdzie do jej wagi