(mmamania.com)
Ronda Rousey ma imponujące sportowe CV – jest judoczką klasy olimpijskiej (na IO w Atenach w 2004 zakwalifikowała się mając zaledwie 17 lat), a do tego zawodniczką mma. Jej amatorski rekord: 3-0, wszystkie zwycięstwa w pierwszej minucie. Jej profesjonalny rekord: 3-0, wszystkie zwycięstwa w pierwszej minucie. Wszystkie przeciwniczki skończyła dźwignią na ramię.
Jest nie tylko niezwykłym talentem, ale również jest świadoma marketingowego aspektu współzawodnictwa w mma.
„Wiem, że kobiece mma nie potrzebuje kolejnej słodkiej dziewczyny. Wszystkie starają się być milutkie, żeby nie dostać się w ogień krytyki, a moim zdaniem to nie jest to, czego potrzebujemy, żeby zyskać większą uwagę. Potrzebujemy kogoś o typie osobowości Tito Ortiza – nie, żebym starała się być typem takiego skurczybyka (bez urazy, Tito). Ale chcę być osobą, którą się albo kocha albo nienawidzi. Chcę, żeby na kobiece mma zwracano większą uwagę i jeśli ma to włączać niekoniecznie pozytywne emocje, nie mam nic przeciwko, żeby skupiały się na mnie.”
Ostatnio Rousey była bohaterką kontrowersji, kiedy sędzia przerwał jej walkę z Sarah D’Alelio na Strikeforce Challengers 18, po tym jak D’Alelio krzyczała z bólu uwięziona w dźwigni Rousey. Ale nie odklepała. Mimo to, sędzia zatrzymał walkę. Wśród publiczności zawrzało, ale Ronda nic sobie z tego nie robi.
Kiedy tylko podnosi się dyskusja na temat kobiecego mma, najczęściej sprowadza się do urody zawodniczek. I wygląda na to, że walkę Miesha Tate vs. Marloes Coenen większość mężczyzn oglądało pod kątem, która lepiej wygląda, zapominając o tym, że obie są utalentowanymi zawodniczkami. Rousey nie zamierza akurat z tym walczyć:
„Na pewno lepiej się ogląda walczące dwie atrakcyjne dziewczyny, niż dwa pasztety. Taka prawda. To ludzie chcą oglądać i dlatego sprzedaje się bilety, to zarabia pieniądze i dzięki temu zarabiamy. Więc uważam, że ważne jest, żeby zawodniczki dobrze wyglądały.”
Ja już mam swoją ulubioną zawodniczke, jest nią oczywiście Gina Carano;)
Ja wole Ronde ;p
A ja pójdę na kompromis, uwielbiam obie.
a ja panią Cyborg 🙂
Nie rozpowiadajcie tego czasem ale Miesha Tate to moja przyszła żona 😉
Muszę przyznać że Ronda ma rację w tym co mówi.
Trzeba przyznać że budzi emocje tym co i jak mówi. Charakterek ma niezły.
O ile z Giną Carano chciałbym się seksić to Rondzie chciałbym przyje.bać (a potem się z nią seksić).