Była mistrzyni wagi koguciej UFC Ronda Rousey podchodzi do tematu swojej dalszej kariery od trochę innej strony i nie zamyka za sobą drzwi do dalszej rywalizacji, ale nie zdradza też kiedy nastąpiłby jej powrót.
Rousey nie jest obecna w Oktagonie od czasu porażki z Amandą Nunes na gali UFC 207 w grudniu ubiegłego roku. Po tej walce, przyszłość Rousey w MMA stała się zdecydowanie niepewna. Oto, co Rousey powiedziała na temat jej ostatnich porażek oraz dalszej kariery.
„Chciałbym podziękować wszystkim moim fanom, którzy byli ze mną nie tylko w najwspanialszych momentach, ale i w najtrudniejszych” – powiedziała Rousey w oświadczeniu po ostatniej porażce. Słowa nie mogą wyrazić tego, jak wiele znaczy dla mnie miłość i wsparcie.
Wracając nie tylko do walki, ale do zwyciężania, było to moim jedynym celem w zeszłym roku. Czasami, gdy przygotowujesz się i dasz z siebie wszystko co masz i czegoś tak bardzo pragniesz — nie zawsze uda się to osiągnąć tak, jak to zaplanujesz. Mam zaszczyt widzieć, jak daleko zaszły kobiece dywizje w UFC i pochwalić wszystkie inne kobiety, które przyczyniły się do tego, że jest to możliwe, w tym Amandę [Nunes].
Muszę mieć trochę czasu, aby zastanowić się nad przyszłością. Dziękuję za wiarę we mnie i zrozumienie.”
Jak widać Rousey nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i nie zdecydowała się na zakończenie kariery jednak jej powrót może się bardzo wydłużyć, ponieważ Rousey opowiedziała TMZ Sports, że pracuje nad nowym projektem filmowym o w którym zamiast walczyć wcieliła się w rolę producenta wykonawczego.
„Why We Fight” jest to seria dokumentalna złożona z ośmiu odcinków opowiadająca historię zawodnika Zac’a „Kid Yamaka” Wohlmana oraz innych zawodników zmagającymi się z osobistymi problemami, uzależnieniami i trudnościami sportowej rywalizacji. Pierwszy odcinek zadebiutował 18 października.
Poniżej trailer serii: