Ronaldo Jacare Souza nie ukrywa rozczarowania swoim występem w walce wieczoru gali w Fort Lauderdale w której zmierzył się z Jackiem Jokerem Hermanssonem.
Souza początkowo miał spotkać się w Oktagonie z Yoelem Romero w rewanżu, ale Żołnierz Boga wycofał się z powodu choroby. Souza zgodził się walczyć z Hermanssonem pod warunkiem, że dostanie pisemną gwarancję na to, że po wygranej otrzyma walkę o tytuł. W porównaniu z niedoszło walką z Romero, pojedynek z Hermanssonem wydawał się być łatwiejszym przynajmniej na papierze. Ostatecznie Souza przegrał walkę przez jednogłośną decyzję.
W rozmowie z dziennikarzami na konferencji prasowej po gali, Souza przyznał, że jest przybity tą porażką:
„Jestem smutny, bo przeszedłem znakomity obóz treningowy do tej walki. Nie czuję się zmęczony. Nie mogłem jednak przenieść mojej gry do Oktagonu. Jestem zły. Nie mam teraz planu. Wracam do domu. Biorę urlop z moją rodziną. Jutro wybieram się z dziećmi. Nie wiem, muszę wrócić do rodziny i to wszystko.”
Ronaldo Souza jest byłym mistrzem wagi średniej Strikeforce, ale nigdy nie miał szansy na wywalczenie tytułu mistrza UFC. Za każdym razem, gdy Souza miał okazję do zdobycia tytułu, nie był w stanie tego zrobić. Teraz, w wieku 39 lat, wielu fanów zastanawia się, czy Souza zdecyduje się na jeszcze jeden bieg po mistrzowski pas.
szkoda chopa bo dobry z niego zawodnik,ale to sport…
Zmiany rywali to zawsze cios w jaja dla zawodnika. Szkoda Souzy.