Po zwycięstwie z byłym mistrzem wagi średniej UFC Chrisem Weidmanem na gali UFC 230, były mistrz Strikeforce Ronaldo „Jacare” Souza będzie chciał zaczekać na walkę o pas.
W pojedynku co-main event nowojorskiej gali, Brazylijczyk poradził sobie znakomicie z Amerykaninem nokautując go w trzeciej rundzie po bitwie w stójce. Dzięki tej wygranej, Jacare odrobił stratę po ostatniej przegranej walce przez niejednogłośną decyzję z Kelvinem Gastelumem, który w swojej kolejnej walce na gali UFC 234 zawalczy o pas z mistrzem Robertem Whittakerem.
W związku z tym Souza uważa, że jest następnym w kolejce po tytuł wagi średniej i powinien zmierzyć się ze zwycięzcą pojedynku Whittaker vs Gastelum.
„Będę teraz czekał na swoją kolej. Będę siedział i czekał na mistrza bez względu na to, czy będzie nim Robert Whittaker czy Kelvin Gastelum.”
W wywiadzie dla UFC, Jacare odniósł się także do kwestii zbyt późnego przerwania walki z Weidmanem przez sędziego Dana Miragliottę. Brazylijczyk uważa, że sędzia powinien zatrzymać walkę o wiele wcześniej – kiedy Weidman padł na deski po ciosie – zamiast pozwalać mu na dobicie wyraźnie oszołomionego Amerykanina. Souza już po tym nokautującym uderzeniu sygnalizował sędziemu, że powinien przerwać walkę.
„Byłem bardzo zdenerwowany. Prawda jest taka, że jestem wielkim fanem Weidmana, śledzę go w mediach społecznościowych. Podziwiam jego pracę i to jakim jest ojcem. Byłem bardzo zły, kiedy sędzia nie przerwał tego wcześniej.”
Jak mówi Jacare, jest fanem Chrisa Weidmana i po wygranej walce okazał szacunek byłlemu mistrzowi umieszczając na Instagramie wpis w którym okazał troskę o Weidmana i podziękował mu za pojedynek.
„Mam nadzieję, że masz się dobrze mistrzu, jestem twoim wielkim fanem i dziękuję ci, że dałeś mi możliwość walki z tobą.”
To jest szacunek
do przeciwnika !
😉
no ladnie, a sedzia palant