Legenda i wielokrotny mistrz świata BJJ oraz były zawodnik Strikeforce i UFC, Roger Gracie podzielił się przemyśleniami na temat praktyk biznesowych Zuffa.
Roger Gracie powiedział w rozmowie z brazylijskim outletem Opovo o tym dlaczego nie jest już zawodnikiem UFC. Jego przygoda z tą organizacją rozpoczęła się i zakończyła na jednej walce. W lipcu zeszłego roku na gali UFC 162 Roger Gracie zmierzył się z Timem Kennedy i przegrał ten pojedynek przez decyzję.
„Już prawie domknąłem wszystkie sprawy z kontraktem i w ciągu kilku dni ogłoszę swój powrót do MMA. Powinienem wrócić jeszcze w tym roku, mamy już wszystko uregulowane i wkrótce wszyscy dowiedzą się gdzie będę walczył. Odpuściłem sobie MMA na jakiś czas i nie byłem pewny, czy stoczę kilka walk w Jiu Jitsu. Dostałem jednak dobrą ofertę i rozważyłem jeszcze raz przejście na emeryturę.
Jestem już starszy i osiągnąłem wszystko co chciałem. Wszystko inne było dodatkowym osiągnięciem. UFC zmonopolizowało wszystko lecz są jeszcze inne organizacje. Problem leży w tym, że UFC jest największą organizacją, kontrolują to ile zarabiają zawodnicy i nie płacą tak dobrze. Mam swój klub i nie potrzebuję pieniędzy z MMA by opłacić rachunki.
Opuściłem UFC ponieważ nie chcieli podpisać nowego kontraktu po tym jak zakończyła się umoa. Według nich, byłem za słaby dla innych zawodników. Nie chcieli też płacić mi takiej sumy jaką miałem w Strikeforce. Nie mogłem zaakceptować umowy dającej mi mniej pieniędzy i nie chciałem walczyć bez oczekiwań z ich strony. Lepiej było zostać w klubie.
Będę walczył w kategorii półciężkiej. Walki w dywizji średniej nie były dobrym pomysłem i to był błąd, którego teraz żałuję. Nie byłem w stanie pokazać tego, co naprawdę potrafię.”
Bla bla. Roger zapasy trenuj