Mistrz wagi średniej UFC Robert Whittaker zabrał głos w sprawie Georgesa St-Pierre i potencjalnej walki z nim, ale nie ma zbyt dobrych informacji dla tych, którzy czekają na ten pojedynek.
Georges St-Pierre powrócił do rywalizacji w listopadzie ubiegłego roku po czteroletniej przerwie od sportowej rywalizacji. GSP stanął do pojedynku o tytuł mistrza wagi średniej, który zdobył w walce z mistrzem Michaelem Bispingiem na gali UFC 217. Nie było mu jednak dane długo cieszyć się pasem, ponieważ zdecydował się go zrzec ze względu na problemy zdrowotne związane z chorobą jelit. Tytuł mistrza automatycznie przeszedł na dotychczasowego tymczasowego mistrza Roberta Whittakera.
W rozmowie z Arielem Helwani w programie The MMA Hour, Whittaker opowiedział o nadaniu mu tytułu mistrza oraz o sytuacji w jakiej znajduje się dywizja średnia.
„Czułem się jak mistrz jeszcze zanim to ogłosili. Myślę, że duża część dywizji średniej uważała mnie za mistrza, zanim to powiedziano. Kategoria średnia znajdowała się w zabawnym miejscu od bardzo dawna, z tym, że wszystko odbywało się z rozwagą, tym kto walczył z kim i z tymi wszystkimi zawodnikami, którzy przychodzili skądinąd. Tak, były takie pojedynki – wszystkie były zabawne, powiedzmy, że są zabawne.
Moim zdaniem, rankingi i dywizja, sposób w jaki powinno to działać polega na tym, że masz swojego mistrza, masz swój numer 1, nr 2, a mistrz walczy z numerem jeden, numer dwa walczy z numerem jeden, numer trzy walczy z numerem dwa i pracujesz w taki sposób. I po prostu czuje, że kiedy Georges dołączył do tej dywizji, chciał udowodnić każdemu, jakiego kalibru jest zawodnikiem i że nadal może tam wejść i zrobić to, co powinien. Ostatecznie pas wędruje do mnie po tym, jak pokonałem niektórych twardych zawodników, najlepszych w dywizji – czuję, że to jest powrót do normalności.”
Bez wątpienia największa walka, jaką mógłby teraz stoczyć Whittaker, byłaby ta przeciwko St-Pierre’owi, ponieważ Kanadyjczyk jest jednym z najlepszych zawodników w historii tego sportu. Zresztą ta walka była planowana jeszcze zanim GSP zdobył tytuł mistrza wagi średniej, ponieważ miał otrzymać walkę o pas pod warunkiem, że w przypadku wygranej, miał go obronić w pojedynku z Whittakerem.
„Byłem rozdarty. To było trudne. Pomyślałem, że może gdybyśmy walczyli w Montrealu i otrzymalibyśmy duże pay-per-view, [St-Pierre] zechciałby ze mną walczyć, ponieważ realnie rzecz biorąc, nie ma zbyt wiele do stracenia w tej walce. Jednak odezwała się we mnie ta część mnie, która myślała: „Nie, nie ma mowy, że on weźmie tę walkę ze mną.” To trudna walka dla każdego. I jak pokazał oraz powiedział [GSP], to nie jest jego dywizja. Nie jest przystosowany do tej kategorii jak ja, czy inni zawodnicy wagi średniej, więc ciężko było mu przybrać na wadze i odpowiednio ją wykorzystać w pojedynku.
Zawsze wiedziałem, że istnieje ogromna szansa na to, że po prostu odpuści i nie będzie walczył. Miałem tylko nadzieję, że nie podejmie kolejnej walki gdzieś z boku i nie wstrzyma ponownie dywizji.”
I niech nie walczy – przez Bitchpinga i GSP jedna z najmocniejszych dywizji rozwalona na 2 lata…