Tymczasowy mistrz wagi średniej UFC Robert Whittaker już czeka na pojedynek między mistrzem Michaelem Bispingiem i Georgesem St-Pierre, który odbędzie się 4 listopada na gali UFC 217.
Mający znakomitą serię ośmiu zwycięstw z rzędu Whittaker (19-4) pokonał w ostatnich dwóch walkach Ronaldo Jacare Souzę i Yoela Romero, a teraz oczekuje na rozstrzygnięcie walki, która odbędzie się w Nowym Jorku. Właśnie ze zwycięzcą pojedynku Bisping vs St-Pierre powinien zmierzyć się w kolejnym starciu Robert Whittaker. Pewny siebie i wyluzowany Whittaker mówi, że nie obchodzi go to, kto zakończy walkę z tytułem, ponieważ on zamierza zniszczyć każdego.
— Zanim zdobyłem tymczasowy pas, zawsze miałem oczy skierowane na główne trofeum, czyli tytuł UFC. Nie obchodziło mnie jak miałbym się do niego dostać. Planowałem wyrąbać sobie drogę przez całą dywizję, aby się tam dostać. Zawsze byłem otwarty na walki z każdym, wciąż jestem, ale chcę tego pasa i muszę walczyć z Michaelem Bispingiem. Niezależnie od tego, co wydarzy się między Bispingiem a Georgesem St-Pierre, niech sobie powalczą, a ja będę gotowy na jednego z nich.
— Myślę, że Bisping vs St-Pierre będzie ciężką walką. Gdyby musiał kogoś wytypować, to zdecydowanie wybrałbym zwycięstwo Bispinga. On od dawna jest w tej dywizji. Jest o wiele większy. Myślę, że ma umiejętności, aby go pokonać, aby go zatrzymać. Georges był poza rywalizacją bardzo długo. Przez pewien czas był na emeryturze, więc tak widzę wynik tej walki, ale niezależnie od zwycięzcy, ktokolwiek wygra walkę zostanie przeze mnie kompletnie zmiażdżony. […] Kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione, a oni będą ze sobą walczyć i wszyscy będą szczęśliwi, ja będę na nich czekał.
Wszystko wydaje się układać bardzo dobrze i przed nami pojawia się obraz kolejnej walki o mistrzowski pas w wykonaniu Roberta Whittakera. Jest tylko jeden szkopuł, a mianowicie to, że Michael Bisping poważnie rozważa zakończenie kariery po wygranej walce na gali UFC 217. Georges St-Pierre zapowiedział z kolei, że w grę nie wchodzi żadna inna opcja jak wygrana, a porażka oznaczać będzie ostateczne zakończenie kariery. Tak czy inaczej, Robert Whittaker leczy teraz kontuzję i nie wróci wcześniej jak w 2018 roku, co daje jeszcze sporo czasu na walkę o pas.