Amerykanin liczy na szybkie zakontraktowanie nowego pojedynku.
Gala UFC Fight Night 97 miała odbyć się 15 października w filipińskiej Manili jednak kontuzja jednej z głównych gwiazd wieczoru, B.J. Penna (16-10-2, 14-9-2 w UFC), pokrzyżowała te plany i event został całkowicie odwołany.
Rywalem Hawajczyka miał być Ricardo Lamas (16-5, 7-3 w UFC, #4 w rankingu UFC), który będąc gościem MMA Hour mówił o swoim rozczarowaniu z powodu odwołanej walki.
To jest do bani. Dosłownie przeszedłem przez cały okres przygotowawczy, skończyłem treningi. Zostało mi jedynie cięcie wagi. Już trzymałem swoją niską wagę i usłyszałem to, że tak się stanie. To jest to co robię aby zarobić na życie.
Chcę dać mojej rodzinie miłe Święta Bożego Narodzenia w tym roku, zniechęcające jest to jak wkładasz tyle pracy i jest to anulowane. Ale teraz staram się to wyprzeć z mojej głowy i wiem, że UFC zrobi wszystko dobrze i wszystko się ułoży.
Organizacja UFC zapowiedziała, że każdy z zawodników, który miał walczyć w najbliższą sobotę otrzyma wypłatę tak jak za walkę. Lamas pieniędzy jeszcze nie otrzymał.
Powiedzieli, że nam to zrekompensują. Nie wiem jeszcze ile dostanę, oni również próbują zakontraktować mi walkę. Sean mówił, że miał kilka telefonów i miejmy nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu dowiem się czy będę walczył czy nie.
Gdyby to zależało ode mnie, oczywiście będę zadowolony z pieniędzy za występ i za wygraną. Będę zadowolony z pieniędzy, ale tak naprawdę miałem walczyć. Włożyłem w to tyle pracy i nie chcę by to zostało zmarnowane. Tak, więc mam nadzieję, że oni znajdą mi rywala i umieszczą mnie na jednej z najbliższych kart.
jest błąd w tytule artykułu.
„niezadowolony”
Niech idzie w pl fo normalnej roboty. Będzie niezadowolony każdego dnia że swojej włożonej ciężkiej pracy. Bedzie się na święta napierdalal w lidlu pod karpiami. Masowe suby na januszach